sobota, 6 kwietnia 2019

Kim byłbym bez Ciebie - Guillaume Musso


„Nasze życie to książka, która pisze się sama. Jesteśmy bohaterami powieści, którzy nie zawsze rozumieją intencje autora. (J.Green).”


Autor: Guillaume Musso
Tytuł: Kim byłbym bez Ciebie
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 15 czerwca 2011
Liczba stron: 360
Gatunek: literatura współczesna

MOJA OCENA: 10/10



Dużo czytałam o książkach Guillaume Musso. 
W wielu grupach pojawiały się bardzo pochlebne opinie i wile czytelników polecał jego powieści. Postanowiłam, więc i ja zapoznać się z tym autorem. 

Mój wybór padł na powieść „Kim byłbym bez Ciebie”.  I powiem Wam, że jestem oczarowana. 

Autor zaskoczył mnie kilkakrotnie, bowiem czytając wstęp już pomyślałam, "aa aa to będzie pewnie jakiś romans z wątkiem kryminalnym." Ale nie, każda kolejna strona stała się coraz bardziej intrygująca. Wciągająca. Autor tak sprawnie manipulował zestawem wydarzeń, że ciężko się było oderwać. I co jakiś czas było to bum… Moja główka miała na myśli inny scenariusz, a tutaj autor zaskakiwał zupełnie, czym innym. I bardzo mi się to podobało. Bo zakończenie to już zupełnie mnie zaskoczyło.

„Czasami druga szansa pojawia się zupełnie bez zapowiedz(…)”

Młody francuz o imieniu Martin wyjeżdża na wakacje do San Francisco, by podszlifować swój angielski. Poznaje tam dwudziestoletnią Gabrielę. Między nimi rodzi się silne uczucie i coś, co jest określane mianem miłości. Młodzi zakochują się w sobie. Ale niestety, Martin musiał wracać do Francji zostawiając Gabrieli list. List pełen wyznania i miłości. Oboje wiedzą, że to uczucie, które ich połączyło jest bardzo wyjątkowe. 

„Tak długo, jak pamiętasz osobę, która cię kochała, i tak długo, jak ty wciąż ją kochasz, sprawiasz, że miłość trwa.”


Martin nie może zapomnieć o dziewczynie. Dzwoni do niej, pisze listy, tęskni… Postanawia zarobić pieniądze i kupuje bilet do Nowego Jorku. Drugi wraz z listem, gdzie po raz kolejny wyznaje miłość wysyła Gabrieli. Czeka na nią 24 grudnia na Manhattanie w Café DeLalo przez cały dzień. Niestety dziewczyna się nie zjawia. Martin wraca załamany do Paryża, gdzie przybiera pancerz ochronny przed miłością i kolejnym złamanym sercem. Kończy studia i zostaje policjantem, najpierw w wydziale narkotykowym, następnie poprzez niewytrzymanie dużej presji zostaje przeniesiony do Centralnego Biura do Walki z Przemytem Zabytków. Tam próbuje rozgryźć i złapać bardzo przebiegłego złodzieja sztuk Archibalda  McLeana. 

„Jednemu życie nic nie dało, więc sam sobie wziął. Drugiemu życie dało prawie wszystko, więc nie nauczył się mówić 'dziękuję'."

Wydarzenia w powieści splatają losy trojga ludzi. 
Co ich łączy? Jakie konsekwencje będzie miało ponowne spotkanie Gabrieli po trzynastu latach? I kim jest Arche dla Gabrieli? Tego musicie się dowiedzieć już osobiście, sięgając po powieść.
Bardzo mi się podobała i żałowałam, że już ją skończyłam czytać. Jest bardzo intrygująca, trzymająca w napięciu, a kolejne strony zaskakują. Szczególnie zakończenie. Ma w sobie również mnóstwo bardzo mądrych cytatów, które skłaniają do refleksji.  Polecam osobom, które lubią wartkie akcje i gdy autor tak potrafi zmanipulować czytelnikiem, że ten wciąż pragnie więcej i ciężko mu później odłożyć książkę na półkę, gdy powieść dobiegnie końca. 

„Miłość jest jak ogień w deszczowy dzień: cały czas musisz go podsycać, chronić i pilnować, bo zgaśnie.”


Miłej lektury. 
Pozdrawiam Ania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wszelkie projekty i fotografie na tej stronie stanowią własność autora. Kopiowanie i rozpowszechnianie fotografii bez naszej zgody jest zabronione. Copyright © 2018-2024 Anna&Sebastian