czwartek, 23 grudnia 2021

Życzenia Świąteczne


Z okazji świąt Bożego Narodzenia,
życzymy Wam wielu radosnych i głębokich przeżyć,
wewnętrznego spokoju, 
zadumy nad płomieniem świecy,
nabrania dystansu do tego, co wokół,
chwil roziskrzonych kolędą,
śmiechem i wspomnieniami...

Wesołych Świąt!!!
 
 Ania i Sebastian



piątek, 10 grudnia 2021

Film "Świąteczny zamek". Recenzja.

Film: Świąteczny zamek.

Tytuł oryginalny: A Castle for Christmas

Premiera:  26.11.2021

Czas trwania: 1 h 38 min.

Gatunek: Komedia romantyczna/ Film świąteczny

Produkcja: USA/Wielka Brytania

Reżyseria: Mary Lambert

Scenariusz: Kim Beyer-Johnson / więcej

Dystrybucja: Netflix

Film w chwili obecnej można obejrzeć na platformie Netflix.

Opis: Sławna amerykańska pisarka Sophie chce kupić zamek w Szkocji, jednak jego szorstki właściciel Myles (szkocki książę) ma opory przed oddaniem posiadłości w ręce cudzoziemki. Próbując znaleźć kompromis, tych dwoje nieustannie się ściera, jednak przy okazji znajdują coś, czego zupełnie się nie spodziewali.

Powyższy opis i zdjęcia pochodzą z platformy Netflix.

fot. materiały prasowe Netflix

W okresie przedświątecznym coraz częściej wyszukujemy filmów czy seriali, które umilą nam czas i wprowadzą troszkę tej magii świąt. Jednym z nich, który miałam okazję wczoraj obejrzeć na platformie Netflix, jest „Świąteczny zamek”. Film ten bardzo mi się spodobał i często wywoływał uśmiech na mojej twarzy. Uwielbiam powieści obyczajowe i komedie romantyczne, a oglądając go, czułam się jakbym czytała bajkową powieść w zimowym klimacie. Być może też do tego przyczyniła się fabuła i miejsce, gdzie toczyła się akcja. A mianowicie Szkocja, którą tak uwielbiam w filmach i zabytkowe zamki. Całość sprawiła, że aż chciało się go oglądać.

Główną bohaterką jest Sophie Brown, którą grała Brooke Shields. Sophie jest amerykańską pisarką, która próbuje uniknąć skandalu i postanawia wyjechać do Szkocji, którą znała ze zdjęć i opowieści rodzinnych. Pierwszą rzeczą jaką postanawia zrobić po przyjeździe, jest odwiedzenie tajemniczego Zamku, o którym opowiadał jej ojciec. Jak się okazuje, zakochuje się w tym miejscu, a żeby było jeszcze ciekawiej, postanawia go kupić. Niestety to nie takie proste, bowiem na zamku mieszka obecny właściciel, nadęty książę Myles, którego gra Cary Elwes. Postanawia wystawić Sophie na próbę i nie ułatwia jej tam pobytu. Ale przecież święta to magia, która sprawia, że nie jedno serce potrafi stopnieć. Bo cóż by to był za film, w którym mogło by zabraknąć miłości. Choć jak zawsze, nie będzie to łatwa droga.

wtorek, 7 grudnia 2021

"Kraina Zeszłorocznych Choinek" Joanna Szarańska. Recenzja.

" Nikt nie jest za duży na bajki. (...) 

A już na pewno nie można być za dużym, 

by poczuć świąteczną magię!  "

 

Autor: Joanna Szarańska

Tytuł: Kraina Zeszłorocznych Choinek

Wydawnictwo: Czwarta Strona

Data wydania: 28 październik 2020

Liczba stron: 432

Gatunek: literatura obyczajowa

 

MOJA OCENA: 10/10

 

Autorka bestsellerowej serii „Cztery Płatki Śniegu” zaprasza w kolejną podróż do świata pełnego zimowej magii!

W pewien listopadowy poranek w urokliwym miasteczku swoje podwoje otwiera sklepik ze świątecznymi dekoracjami o intrygującej nazwie Kraina Zeszłorocznych Choinek. Sklep jest wyjątkowy; nie ma w nim dwóch takich samych ozdób, nie ma też cen. Jego wnętrze wypełnia atmosfera ciepła i miłości, a każdy z klientów znajduje w nim nie tylko idealną choinkową dekorację, bombkę czy aniołka, ale coś jeszcze… To właśnie tutaj splatają się drogi i losy mieszkańców miasteczka oraz przyjezdnych. Powracają wspomnienia dawnych uczuć i strat, nawiązują się nowe miłości i przyjaźnie.

Czy wszystkie relacje uda się naprawić przed wigilijnym wieczorem? Skąd wzięła się nazwa sklepu? I jak wiele wspólnego ma z miejscem, do którego odchodzą choinki, kiedy kończy się Gwiazdka?

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.


Joanna Szarańska po raz kolejny zabiera nas w podróż do krainy pełnej magii świąt. Nie jest to kraina przelukrowana jaką możemy spotkać w większości świątecznych filmów. A kraina pełna wzruszeń, emocji, problemów z którymi bohaterowie borykają się na co dzień, z wydarzeniami, które ciąża im od dawna. A Święta dają po raz kolejny okazję i dają sposobność naprawy krzywd z przeszłości. Tylko czy wszyscy będą mieli odwagę na tak duży krok. 

"Wiesz, na pewne rzeczy nie mamy wpływu,

 nie znaczy to jednak, że powinniśmy zrezygnować 

z szukania ich jasnych stron. "

W powieści poznajemy kilku bohaterów a akcja rozgrywa się w dwóch miejscowościach. Krakowie oraz miejscowości oddalonej o 4 godz. jazdy od Krakowa o nazwie Świerszczynki.

Antka. Jest to chłopiec, który mimo tego, że chodzi już do szkoły, nadal wierzy w magię świąt. Tak został wychowany. Od maleńkiego w jego domu była przepiękna tradycja rodzinna. Wraz z dziadkiem Bronkiem co roku siadali przy kominku. Dziadek opowiadał piękną legendę o „Krainie zeszłorocznych choinek”. Chłopiec znał ją na pamięć. Ale co roku z niecierpliwością czekał na tę chwilę, gdy nadejdą święta, a dziadek będzie snuł piękną opowieść. Często też rodzice przysiadywali i słuchali tej historii. To były piękne święta. Niestety dziadek zmarł. Chłopiec nie umiał się z tym pogodzić. Bardzo mu brakowało dziadka. W dodatku rodzice po jego śmierci się rozstali. Ojciec wyjechał do Krakowa. On został z mama. Zbliżały się kolejne święta i mimo starań matki chłopca, strata bolała coraz bardziej. Chłopiec zaczął wpadać w tarapaty, bo bardzo chciał udowodnić w szkole, że nie jest mięczakiem, jak to teraz mówią uczniowie. Tym sposobem poznaje Józefa i Józefinę, bliźniacze rodzeństwo. Józef, emerytowany nauczyciel historii przez wiele lat zbierał ozdoby świąteczne. Przyszedł jednak moment, kiedy postanowił je sprzedać. Mimo bólu serca, bo ta kolekcja była dla niego ważna. Było coś co mu podpowiadało, że tak właśnie musi postąpić. Otwiera w swoim garażu sklepik z ozdobami świątecznymi o nazwie : „Kraina Zeszłorocznych choinek”. Tak, dokładnie. O tej samej nazwie, co tak wyczekiwana przez chłopca, coroczna legenda opowiadana przez dziadka. Czy ta kraina jednak istnieje? Co łączy ze sobą nazwę sklepiku z legendą?

Kolejnymi bardzo ważnymi osobami w książce są Nina, dziewczyna, która wyjeżdża ze Świerszczynek do Krakowa opiekować się starszą kobietą Heleną. Helena to dość nietypowa staruszka. Można by powiedzieć, że z pozoru choć bardzo uparta, wredna. To w głębi serca, wspaniała kobieta o wielkim sercu. Doświadczona nieszczęśliwie przez życie. Helena  ma syna Ireneusza, który niestety nie ma czasu dla matki. By uniknąć obowiązków, zatrudnia właśnie Ninę. Ninę, która zupełnie nieświadomie, zmieni życie staruszki i przyczyni się do podjęcia kilku ważnych decyzji. Czy uporać się z przeszłością będzie jednak łatwe? A może już za późno na wiele rzeczy?

Beatę matkę Niny oraz Dorotę, siostrę jej matki. Kobiety bardzo zżyte ze sobą. Niestety jak to w rodzinie bywa. Niekiedy pojawiają się problemy i konflikty. Czy uda im się je rozwiązać do Bożego Narodzenia? Co było ich przyczyną?

Jak wspomniałam wcześniej. Książka ta jest pełna wzruszeń i emocji. Historia w niej

poniedziałek, 6 grudnia 2021

List do Mikołaja.


Od rana do wieczora, zasypywany tonami listów. A wszystko po to, by na twarzach dzieci pojawił się uśmiech.

My również, choć może nie mówimy o tym otwarcie, czekamy na 

Świętego Mikołaja cały rok. Liczymy, że może i my coś znajdziemy rano pod poduszką.

 

https://pixabay.com/pl/

Kilka lat temu, koleżanka opowiedziała mi pewna historię, którą również od kogoś usłyszała. Historia ta jednak tak mi utkwiła w pamięci, że co roku, jak zbliżają się Mikołajki, to mi się przypomina.

Może dlatego, że mnie troszkę wzruszyła, ale też i ubawiła swoim zakończeniem. Mam nadzieję, że i Wam się spodoba i wniesie troszkę tego świątecznego klimatu, przygotowując nas do Świąt.

 

A oto ona: 

Jak co roku, również poczty polskie mają pełne ręce roboty. Oprócz paczek i kartek z życzeniami, przychodzi na pocztę, również dużo listów adresowanych do Świętego Mikołaja.

I tak jedna z pań, pracująca akurat przy segregacji listów, natrafiła na ogromną, pięknie pomalowaną kopertę, zaadresowaną do Świętego Mikołaja. Nie mogła się napatrzeć na te rysunki na kopercie i coś ją pokusiło, by ten list otworzyć.

W środku, na pięknie ozdobionej kartce, był list do Mikołaja:

 

"Kochany Święty Mikołaju!!!

Jak co roku tradycyjnie piszę do Ciebie ten list.

Mam na imię Romek i w tym roku skończyłem 6 lat. 
Mam młodszą siostrę Julkę, która ma 2 latka.
W tym roku byłem wyjątkowo grzeczny. 
Chodziłem spać po dobranocce, układałem zabawki na swoje miejsce, 
sprzątałem pokój. 
Słuchałem się babci i nie wchodziłem na drzewa. Pomagałem nawet mamie opiekować się moją siostrą.  
W tamtym roku chyba byłem niedobry, 
albo mój list nie doszedł do Ciebie, 
bo pod choinką znalazłem książeczkę z bajkami i czekoladę. 
Ale w tym roku naprawdę się starałem. 
Możesz to sprawdzić w swojej magicznej kuli.
Chciałbym Cię prosić, by mama znalazła pracę bo martwi się,
że nie będzie miała z czego zrobić świąt.
O mąkę, cukier, jajka niekoniecznie, bo sąsiadka nam czasem przynosi.
A najlepiej to do listu dołączę przepisy na potrawy wigilijne i proszę Cię o składniki, by mama mogła nam je przygotować. Jeśli Ci wystarczy pieniążków, to chciałbym jeszcze prosić o klocki dla siostry
i dla mnie puzzle i rower. 
A jak by Ci zostały jeszcze jakieś drobne, 
to możesz dorzucić trochę słodyczy.
Mam nadzieję, że w tym roku list do Ciebie dojdzie.
Kochamy Cię Święty Mikołaju i wierzymy, 
że będziesz o nas pamiętał. 
Twój Romek i Julia "
 

Pani na poczcie łzy płynęły strumieniem.  Tak bardzo jej się żal zrobiło tej Rodziny. Zorganizowała więc akcję na poczcie.  Każdy z pracowników przyniósł co mógł.  Mąkę, cukier, ryż, wszystko co potrzebne, by przygotować Święta.  W paczce znalazła się też kawa, słodycze dla dzieci, puzzle, kilka książek, a nawet ubranka. 

Trzy dni przed Wigilią, kurier zapukał do drzwi, gdzie mieszkał chłopiec z kilkoma

środa, 1 grudnia 2021

Koło Ceramiki zaprasza Was na świąteczne zakupy.

Święta za pasem. Myśleliście już o świątecznych prezentach? 

 

Ja przyznam szczerze w tym roku nie zastanawiałam się jeszcze nad tym, co komu przyniesie Mikołaj. Jeśli macie podobny problem a Wasze pomysły się wyczerpały, to mam nadzieję, że uda mi się podsunąć Wam kilka pomysłów. 

Na początek chciałabym Wam przedstawić Karolinę, która tworzy przepiękne dzieła z ceramiki. Ceramika jest idealna na każdą okazję i będzie z pewnością miłym prezentem dla każdego, kto uwielbia otaczać się pięknymi przedmiotami.

A teraz poznajcie Karolinę i jej pasję.

Cześć nazywam się Karolina Maciocha i od około roku prowadzę swoją pracownię ceramiczną Koło Ceramiki. 


Miłość do ceramiki przyszła nagle i rozwinęła się do szaleństwa. W swojej pracowni tworzę niepowtarzalne naczynia (toczone na kole) w których pozostawiam kawałek siebie. Glina to taki materiał który pozwoli ci się wyciszyć, pomyśleć, nie ma tu mowy o pośpiechu. Praca z gliną uczy cierpliwości i pozwala zaczerpnąć głębokiego oddechu. 

 

Moja ceramika od początku po sam wypał tworzona jest u mnie w pracowni. Używam najlepszych i bezpiecznych materiałów. Każde naczynie nosi ślady moich rąk dlatego są takie niepowtarzalne i wyjątkowe.

Moja ceramika jest dla każdego. 

 

Lubisz kawę - małą czarną ? 

Wszelkie projekty i fotografie na tej stronie stanowią własność autora. Kopiowanie i rozpowszechnianie fotografii bez naszej zgody jest zabronione. Copyright © 2018-2024 Anna&Sebastian