Miasto Oranienbaum znajduje się zaledwie 13 km na wschód od miasta Bauhaus w Dessau w Rezerwacie Biosfery Środkowej Łaby.
Małą miejscowość o nazwie Nischwitz, księżniczka Henriette Catharina von Oranien-Nassau uczyniła ją tym, czym jest dzisiaj: unikalną perełką holenderskiej architektury barokowej w środku Niemiec, składającą się ze wspaniałego zespołu miasta, pałacu i parku.
Przyznamy szczerze, że będąc tutaj już kilka lat, dopiero teraz odkrywamy uroki tych wspaniałych miejsc, jakie skrywa Saksonia-Anhalt. Dzisiaj zaprezentujemy Wam jedną z takich perełek, która zrobiła na nas ogromne wrażenie.
Piękny ogród przypałacowy, wspaniały park krajobrazowy i Pałac, pozwolił nam przenieść się do dawnej epoki. Spacer i czas spędzony w tym miejscu, to sama przyjemność i odskocznia od codzienności.
„…Bogowie pozwolili księciu stworzyć wokół siebie sen.”
Te słowa skierował Johann Wolfgang von Goethe podczas swojej wizyty w Wörlitz w 1778 r. do współczesnego księcia Leopolda III Friedrich Franz von Anhalt-Dessau (1740-1870). Uważnie śledził rozwój ogrodów i był entuzjastycznie nastawiony. Już wtedy widział w nich ogromny potencjał i czar, jaki wokoło siebie roztaczały.
Miasto Oranienbaum od 2011 roku wraz ze wszystkimi wspólnotami należącymi do dawnej gminy administracyjnej „Wörlitzer Winkel” tworzy miasto Oranienbaum-Wörlitz. Jest częścią Królestwa Ogrodów Dessau-Wörlitz i dlatego znajduje się pod ochroną UNESCO.
Dawny barokowy ogród wyspowy został przeprojektowany w XVIII wieku, aby stać się jedynym angielsko-chińskim ogrodem XVIII wieku, który jest nadal w dużej mierze zachowany do dziś i jest ważnym elementem różnorodności stylów w królestwie ogrodów.
Nazwa, pod którą dziś znany jest Oranienbaum czyli w tłumaczeniu „Drzewko pomarańczy”, pochodzi od Henriette Catharina z Orange-Nassau, żony księcia Johanna Georga II z Anhalt-Dessau.
Pałac od kilku lat poddawany jest stopniowej renowacji zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz. Część pomieszczeń jest już całkowicie odnowiona, pozostałe czekają na remont.
Nam niestety nie udało się wejść do środka, bowiem w dniu kiedy wybraliśmy się na zwiedzanie , Pałac niestety był zamknięty. W każdym razie planujemy wybrać się tam raz jeszcze, bowiem to miejsce nas bardzo zachwyciło i jesteśmy bardzo ciekawi, co kryją jego komnaty.
Z przewodnika turystycznego dowiedzieliśmy się, że wnętrze jest bardzo bogato zagospodarowane.
A teraz troszkę historii.
Książę Johann Georg II z Anhalt-Dessau (1627-1693) podarował swojej żonie Henriette Catharinie (1637-1708) w prezencie ślubnym wieś Nischwitz. Henriette Catharina pochodząca z holenderskiego rodu Oranien-Nassau w 1681 roku kazała wybudować Pałac Oranienbaumów. Początkowo miała to być letnia rezydencja. Po śmierci jej męża Johanna Georga II z Anhalt-Dessau, Oranienbaum od 1693 roku stało się wdowią rezydencją księżnej.
Pochodząca z Domu Orańska-Nassau księżniczka nie tylko nadała temu miejscu nazwę pokrewną jej rodowi, ale także nadała zamkowi holenderski charakter. Z budową pałacu wiązano również planowaną budowę miasta i ogrodu pałacowego (28 ha) na wzór holenderski. Znaczący udział w tym miał mistrz budowlany Cornelis Ryckwaert (1683-1698), który pochodził z ojczyzny księżnej. Zadanie to trwało 15 lat. Pracował nad tym do końca życia, a jego syn kontynuował pracę.
Pałac, otoczony budynkami gospodarczymi, wychodzi na miasto i rynek z kutym drzewem pomarańczowym, symbolizującym „Dom Pomarańczy”. Podobnie miasto wydaje się otwierać na pałac. Wrażenie prawie demokratyczne, ale w każdym razie bardzo holenderski wygląd.
Bogaty wystrój wnętrz z cennymi skórzanymi okładzinami
ściennymi, fajansem i obrazami tworzą wrażenie splendoru, do którego do dziś
przyczyniają się takie pomieszczenia jak „Letnia Jadalnia” z zabytkowymi
płytkami, „Galeria Porcelany” z unikalnymi skórzanymi okładzinami ściennymi
oraz „Sala Lustrzanego Kryształu” z niezwykłymi nowoczesnymi przedmiotami holenderskiego
artysty szkła Bernharda Heesena.
W pałacu znajduje się stała ekspozycja poświęcona historii łowiectwa w Anhalt-Dessau, a w Pawilonie Kawalerów wystawa dotycząca niegdyś kwitnącej produkcji tytoniu w Oranienbaum. Uprawa tytoniu w Anhalt miała długą tradycję. Pierwszy rolnik w Oranienbaum otrzymał przywilej uprawy tytoniu w 1693 roku.
Po śmierci Henrietty Cathariny jej syn Leopold I, książę Anhalt-Dessau i jego syn Dietrich, rzadko wykorzystywali dom do polowań. Pałac popadł w zapomnienie. Dopiero jej prawnuk, książę Franciszek, na nowo odkrył zespół pałacowy w latach 80. XVIII wieku i pozostawił tu swój ślad.
Z okazji ślubu w 1766 roku, polecił przemalować dwie sale na piętrze przez malarza z Dessau Johanna Wolfganga Bucha. Książę zlecił również przeprojektowanie niektórych niegdyś barokowych pokoi na parterze w stylu chinoiserie na podstawie modeli Sir Williama Chambersa. Poczernione od sadzy ściany izby na piętrze, służącej jako czytelnia, przypominają o użytkowaniu domu jako archiwum, ogrzewanego piecami węglowymi.
Przeprojektował wiele pomieszczeń domu w stylu chińskim, a także barokowy ogród włączył do wiejskiego upiększania królestwa ogrodu.
W dawnym barokowym ogrodzie wyspiarskim stworzył angielsko-chiński ogród, który obecnie uważany jest za jedyny tego typu w Niemczech. W idyllicznym krajobrazie wyspy z łukowatymi mostami i głazami, niedawno odrestaurowany chiński dom i pięciopiętrowa pagoda stanowią akcenty architektoniczne.
Od 1812 r. wybudowano jedną z najdłuższych oranżerii w Europie o długości 176 metrów, która od tego czasu nieprzerwanie służy do przechowywania bogatego zbioru roślin cytrusowych. Jako symbol pochodzenia księżnej Henrietty Cathariny, liczne rośliny cytrusowe wciąż zdobią park pałacowy w miesiącach letnich.
Nawet jeśli renowacja zespołu pałacowego potrwa lata, to postępuje zauważalnie, dzięki czemu zwiedzający mogą już zwiedzać większość sal, a czasem nawet uczestniczyć w procesie jako obserwatorzy. Do sukcesów restauracyjnych należą: Sala Gobelinów Skórzanych i pomieszczenia nad nią oraz pawilon północny. Tu powstało „Tabak Collegium”, które odbywało się w zabytkowych salach – m.in. z "czarną kuchnią" z czasów budowy - przedstawiającą produkcję tytoniu Oranienbauma zapoczątkowaną przez Henriette Catharinę.
Dlatego mamy zamiar wybrać się tam ponownie, by móc wejść i zwiedzić go wewnątrz i po raz kolejny zabrać Was w tę cudowną podróż w czasie.
Jeśli macie okazję i planujecie wybrać się na zwiedzanie zamku, to warto zaplanować wizytę w godzinach, kiedy można wejść do pałacu. Godziny w jakich czynny jest zamek, znajdziecie poniżej. Bilety będziecie mogli kupić online lub w informacji turystycznej. Dodamy tutaj od razu, że zwiedzanie odbywa się tylko w obecności przewodnika.
Gdy już zwiedzicie zamkowe komnaty, proponujemy spacer po ogrodzie i parku, by tam po raz kolejny móc zachwycać się pięknem tego miejsca.
Mamy nadzieję, że zachwyciło Was królestwo ogrodów Dessau-Wörlitz. My zaś mamy nadzieję, że uda nam się to miejsce odwiedzić ponownie, by zobaczyć te kwitnące drzewka cytrusowe.
Zwiedzanie:
Park jest dostępny przez cały rok. I z informacji, które uzyskaliśmy w godz. Od 7-21. Później bramy są zamykane.
Natomiast jeśli chodzi o zwiedzanie Pałacu Oranienbaumów:
· 19 marca - 30 kwiecień: sobota, niedziela, święta w godz . 10.00-17.00
· 1 maja - 30 wrzesień: poniedziałek – nieczynne;
wtorek - niedziela, święta w godz. 10.00-17.00
· 1 październik – 6 listopad: sobota, niedziela, święta 10.00-17.00
Zamek można zwiedzać w ramach wycieczki z przewodnikiem po wcześniejszej rezerwacji i ustalenia terminu w :
Informacji Turystycznej Oranienbaum
Schlosstraße 17,
06785 Oranienbaum
Tel.: +49 (0)34904 / 225 20
Informacje dotyczące Pałacu pochodzą z Informacji Turystycznej Dessau oraz Wikipedii.
Zapraszamy również do obejrzenia naszego filmu i polubienia kanału na YouTube:
A jeśli podoba Wam się to o czym piszemy na blogu i chcielibyście nas wesprzeć, możecie postawić nam wirtualną kawę. Wystarczy kliknąć w poniższy link.
Każdą wypijemy z wielką przyjemnością i będzie to dla nas ogromna motywacja do dalszej pracy nad blogiem.
Z pozdrowieniami A&S.
Ale tam pięknie. Cudowne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Ogrody przy Pałacach, mają w sobie to coś, magię... Dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)
Usuń. Ogrody przy Pałacach, i nie tylko mają w sobie to coś,
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce! Na pewno warto je odwiedzić :)
OdpowiedzUsuńZ największą przyjemnością zobaczyłabym te cuda na żywo.
OdpowiedzUsuńMalownicze miejsce, cudne fotografie, miło było poznać to miejsce
OdpowiedzUsuńZdecydowanie miejsce warte odwiedzenia :D
OdpowiedzUsuń