czwartek, 13 lutego 2020

Dolina Chochołowska - zimą.


Kochani postanowiliśmy wprowadzić od dzisiaj również rubrykę w której będą posty gościnne o tematyce podróżniczej. Jak już wspominałam na samym początku nie wszędzie uda nam się pojechać i wszystko zobaczyć co byśmy chcieli. Mamy jednak znajomych, którzy tak jak my kochają podróże i uwieczniają te chwile na fotografiach. Jest tyle pięknych i wspaniałych miejsc, które warto pokazać. Być może staną się inspiracją dla Was i ktoś postanowi tam pojechać. Bądź tak jak my, chwilowo możecie podziwiać je jedynie na zdjęciach i o nich poczytać. Dlatego zapraszamy Was na podróż w piękne zimowe Tatry.

Tekst i zdjęcia:
Bartosz Konopnicki

Znów postanowiliśmy odwiedzić znane miejsce o nieznanej porze. Nasz wybór padł na największa Dolinę Tatr Zachodnich, a mianowicie Dolinę Chochołowską. 

Siwa Polana
Latem zazwyczaj są tutaj tłumy turystów – może nie tak wielkie jak na Morskim Oku ale nie jest to też mała ilość osób. Natomiast zimą można tutaj odpocząć – ludzi niewiele, cisza, spokój i przede wszystkim wysokogórski klimat – wszystko czego można chcieć by odpocząć od wielkiego miasta. Według prognoz zapowiadała się całkiem dobra pogoda, z możliwymi opadami śniegu. Z samego rana jesteśmy w Zakopanem, skąd tradycyjnie jedziemy na miejsce docelowe miejscowym busem. Podróż zajmuje nam 25 minut. Bus zatrzymuje się na Siwej Polanie, skąd w dalszą drogę wyruszamy o własnych siłach. 

Siwa Polana
Siwa Polana to dość rozległa łąka dawniej koszona i intensywnie wypasana, obecnie jest użytkowana pastersko, prowadzi się tutaj kulturowy wypas owiec i bydła. Stoi na niej kilka stylowych szałasów, bacówka i dom mieszkalny i zabudowania gospodarcze.  

Szałasy Pasterskie
Dalej idziemy szeroką drogą, dość dobrze odśnieżoną pomimo sporych opadów śniegu w poprzednich dniach. Droga biegnie przede wszystkim w lesie wzdłuż Chochołowskiego Potoku, który będzie towarzyszył nam, aż do schroniska. 

Las
Następnie docieramy do Polany Huciska. Polana położona jest po wschodniej stronie Chochołowskiego Potoku, na wysokości 980–1050 m n.p.m. Nazwa polany pochodzi od
istniejącej tutaj w dawnych czasach kopalni i huty rud żelaza. Dawniej była również wykorzystywana na wypasanie owiec.

Wejście na Polanę Chochołowską
Do tej pory pogoda nam dopisywała choć pojawiały się chmury i znienacka zaskakiwał nas śnieg, który jednak nie sypał długo, ale za to intensywnie. Co jakiś czas spotykamy narciarzy, którzy mijają nas to w jedną to w drugą stronę. Wzdłuż trasy co i rusz pojawiają się ciekawe formy skalne. Mijamy także Wyżnią Bramę Chochołowską, która stanowi ciasne, zbudowane z dolomitów wrota skalne. Wyżnia Brama Chochołowska znajduje się niemal dokładnie w odległości 1 kilometra od dolnego zwężenia – Niżniej Bramy Chochołowskiej. Dalej idziemy szeroką drogą oznaczoną zielonym szlakiem, która po pewnym czasie zaczyna biec nieco stromiej pod górę. 

Formy Skalne
Po krótkim czasie wychodzimy na właściwą Polanę Chochołowską z której rozciąga się widok na okoliczne szczyty, a mianowicie na Grzesia, Wołowiec, Jarząbczy Wierch, Bobrowiec i potężny masyw pobliskiego Kominiarskiego Wierchu.

Kominiarski Wierch
 Dobrze widoczne są stąd też ostre turnie Chochołowskich Mnichów. Polana Chochołowska jest jedną z największych w Tatrach. Również tutaj prężnie rozwijało się pasterstwo. Na polanie znajduje się kilka zabytkowych szałasów służących w tamtych czasach pasterzom. 

Szałasy na Polanie Chochołowskiej
Do tej pory prowadzony jest kulturowy wypas owiec. W górnej części polany działa schronisko PTTK na Polanie Chochołowskiej w którym odpoczęliśmy pijąc gorącą herbatę i posilając się przygotowanymi wcześniej kanapkami. 

Kominiarski Wierch

Mieliśmy jeszcze w planach podejście na Wyżną Dolinę Chochołowską, jednakże perspektywa brnięcia w śniegu po kolana skutecznie nas zniechęciła do tej próby. Zostaliśmy zatem nieco dłużej w okolicy schroniska na zdjęcia. 

Formy skalne w drodze powrotnej
Droga powrotna tą samą trasą, za to z piękną pogodą bez opadów śniegu. Droga powrotna zajęła nam nieco ponad dwie godziny. 

Chochołowski potok
 Z Siwej Polany wracamy tradycyjnym busem do Zakopanego. Zapewne tutaj wrócimy – mamy w planach wejście na Wołowiec jak tylko będzie bardziej wiosennie.

15 komentarzy:

  1. Kiedyś na pewno znów wybiorę się w góry... Ale chce by moja cora była w takim wieku żeby coś zapamiętać. Góry są takie piękne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, bo naprawdę warto. Wspomnienia będą gościć w pamięci i na zdjęciach, wiele,wiele lat.

      Usuń
  2. Bardzo ładnie to wszystko wygląda. Pełno śniegu i jakoś tak zimowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, góry to magia, to jakbyśmy przenieśli się w inny wymiar do innej rzeczywistości.A jeszcze w scenerii zimowej... - bajka :)

      Usuń
  3. Piękne widoki, aż chciałoby się tam być.

    OdpowiedzUsuń
  4. Góry są w naszych planach :) bardzo ładne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie wygląda, jak ja tęsknię już za taką zimą, gdzie jest naprawdę dużo białego śniegu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My też tęsknimy. Szkoda, że trzeba jechać tyle km, by zobaczyć śnieg i poczuć zimę.

      Usuń
  6. Ależ piękny śnieg i miejsce zimowa porą. Skoro nie ma tam stad turystów...

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam Chochołowską, często tam wpadam - najchętniej wiosną, kiedy kwitną krokusy ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż zazdrościmy. My niestety mamy tam bardzo daleko. A krokusowa polana, to musi być bajkowy widok.

      Usuń
  8. O mamuniu! Ileż śniegu! A u mnie już krokusy w ogrodzie!

    OdpowiedzUsuń
  9. O ja Cię kręcę! !! Ile śniegu? U nas gdzie mieszkam w okolicach Amsterdamu nie pamiętam już kiedy ostatnio był. W przyszłym roku, a może jeszcze pod koniec tego muszę namówić męża, byśmy pojechali choć na tydzień do Zakopanego. Wstyd się przyznać, ale mimo, że jestem Polką to jeszcze nigdy nie byłam ani w polskich górach ani nad polskim morzem. Małgorzata

    OdpowiedzUsuń

Wszelkie projekty i fotografie na tej stronie stanowią własność autora. Kopiowanie i rozpowszechnianie fotografii bez naszej zgody jest zabronione. Copyright © 2018-2024 Anna&Sebastian