(...) To opowieść o trzech zagubionych osobach, o bezpowrotnie straconych szansach, o tragicznych w skutkach decyzjach i maleńkiej nadziei na szczęście.”
Autor: Ela Downarowicz
Tytuł: Ela
Wydawnictwo: Videograf S.A.
Data wydania: 16 - 08 - 2022
Liczba stron: 352
Gatunek: literatura obyczajowa, romans
Ela
poznaje Mariusza w dość nieoczekiwanym momencie swojego życia. Wszystko przeczy
ich związkowi – różnica wieku, status społeczny i rodzinny, ale siła uczucia,
które zaczyna ich łączyć, sprawia, że mężczyzna postanawia odejść od żony,
Klaudii.
To nie jest typowa historia kobiety walczącej po zdradzie męża o należne jej
prawa, ale opowieść o trzech zagubionych osobach. O trudnych wyborach i
bezpowrotnie straconych szansach. O konsekwencjach podjętych decyzji. Tu każda
ze stron płaci wysoką cenę za swoje czyny, a nadzieja na miłość i spokojne
życie stają pod wielkim znakiem zapytania.
Czy wszystko można usprawiedliwić uczuciem? Czy warto bezwzględnie i z
premedytacją dążyć do realizacji własnych planów?
Ela, Klaudia i Mariusz próbują walczyć o szczęście, ale to nie jest łatwe, bo
okazuje się, że czasami mieć wybór to najgorsza z opcji.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Przyznaję, że zabierając się za czytanie tej
książki spodziewałam się zupełnie czegoś innego. Ta książka to prawdziwy rollercoaster.
Już dawno nie czytałam tak świetnej i naprawdę wręcz genialnej powieści. Nie
wspomnę już o tym, że nie mogłam się od tej historii oderwać. Czytając ją,
wręcz płynęłam ...
Nie wierzyłam w to co czytam i byłam wręcz ciekawa,
co będzie dalej. Musiałam doczytać ją do końca, bo bym nie zasnęła, nieznający
zakończenia.
Powieść „Ela” Elżbiety Downarowicz, to historia o
miłości, a nawet powiedziałabym, że tak jak w opisie książki, walka o tę trudną
miłość. Autorka pokazuje ile obliczy potrafi mieć miłość i skłania do
refleksji, nad tym jaką czasami będziemy musieli zapłacić cenę w imię miłości i
ponieść konsekwencje swoich decyzji.
Dwie osoby, szalenie w sobie zakochane. Nie mogące
bez siebie żyć. Jak mawiają, dwie połówki jabłka, które odnalazły się po
latach, w końcu są razem i pasują do siebie idealnie. Ale czy świat idealny
istnieje? Czy los bywa łaskawy czy niestety, bywa okrutny i rzuca zakochanym
kłody pod nogi?
Ela ma 49 lata, Mariusz lat 42. Czy dla miłości
metryka ma znaczenie? Właśnie nie ma. Bo miłość nie zna takiego terminu jak
„wiek”, jeśli ludzie poza sobą nie widzą świata. Ale w tym wieku, przeważnie ma
się już rodzinę i dzieci.
Ela ma dorosłą córkę Kornelię. Do miłości zaś
kobieta nie miała szczęścia i przez wiele lat była samotna. Bardzo szybko
wyszła za mąż i bardzo szybko wzięła rozwód, bowiem mąż swoją miłość okazywał
wódce, a nie swojej żonie. Starała się unikać mężczyzn, bo przeważnie każdy
związek kończył się cierpieniem i rozczarowaniem.
Mariusz ma małe dzieci, pięcioletnią Zosię i
siedmioletniego Piotrusia oraz żonę Klaudię. Oboje są właścicielami dwóch różnych
firm, które pochłaniały im czas. Ich małżeństwo od dłuższego czasu nie
istniało. I chociaż dzieci dla obojga zawsze były i są najważniejsze, to para z
każdym dniem coraz bardziej się oddalała od siebie.
Mariusz dopiero zaczął żyć przy Eli. I choć z
początku nic nie wskazywało na to, że będą razem, to oboje nie widzieli poza
sobą świata. Ale oboje starali się swoje uczucia podzielić, tak by dzieci
zawsze były na pierwszym miejscu i nie odczuły braku ojca. Niestety brak męża,
bardzo odczuła była żona, która z każdym dniem licząc, że mąż do niej wróci,
postanowiła dać nauczkę kochance, że nie odbiera się cudzych mężów, a męża
przekonać do tego, że to ją kocha a Ela, nie zasługuje na jego uczucia.
Do czego jest zdolna kobieta, która przestaje
panować nad swoją zazdrością o byłego męża? Kiedy ta granica pęka i zazdrość
staje się wręcz chorą obsesją? Z czym będzie musiała się zmierzyć cała trojka,
ale również ich bliscy? Rodzice, dzieci, brat Mariusza oraz siostra Eli z
mężem? Jaką cenę przyjdzie wszystkim zapłacić za to uczucie? I czy miłość
zwycięży, przetrwa zarówno dobre i jak złe chwile?
Nie mogę Wam i nie chcę zdradzić nic więcej. Mogę
jedynie zagwarantować, że tej książki nie dacie rady odłożyć na później. Za jej
styl, język a przede wszystkim realizm postaci, które są tak prawdziwe i
dostarczą wam wielu emocji. Ja po przeczytaniu książki, potrzebowałam czasu, by
ochłonąć.
Nie miałam okazji przeczytać pierwszej książki autorki,
jaką jest „Aleksandra”, ale z wielką przyjemnością to uczynię. W lutym swoją
premierę będzie miała również kolejna część pt.”Monika” i już czekam na nią z
wielką niecierpliwością. Jeśli te książki okażą się tak dobre, jak „Ela”, to
Pani Elżbieta Downarowicz będzie jedną z moich ulubionych autorek, po której
książki, bez wątpienia będę sięgać w ciemno.
Polecam wam tę powieść z całego serca i podpisuję
się pod tym, co napisała autorka:
„Ta historia może przydarzyć się każdemu z nas. I choć wiem, że po książkę sięgnąć przede wszystkim kobiety, to powinni ją przeczytać również mężczyźni. Po to, by w porę zauważyć, że pewne rzeczy najzwyczajniej w świecie wymykają nam się z rąk, że tracimy tak ważną kontrolę, nie nad drugą osobę, bo zakrawa na inwigilację, ale przede wszystkim nad swoimi uczuciami. Bo przecież nie szukamy poza domem czegoś, co w nim znajdujemy.”
Życzę Wam przyjemnego czytania.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję WydawnictwuVideograf S.A.
Na pewno skorzystam z twojego polecenia i przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjecia! Książki nie znam, ale czuję, że mogłaby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńo, wiem komu sprawię tą książkę w prezencie, jestem prekonana że będzie sie miło ją czytało:)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam do tej pracy ty, ani o autorce, ani o serii, ale naprawdę mi się spodobała po twojej recenzji. Dobre powieści zawsze w cenie ☺️
OdpowiedzUsuńOpis książki brzmi bardzo ciekawie i na pewno można znaleźć w niej wiele mądrości życiowych.
OdpowiedzUsuńFajne jest to, że książkę czyta sie płynnie. Zapewnie jest ciekawa i intrygująca.
OdpowiedzUsuńTrzy osoby walczące o miłość. Nie chciałabym się znaleźć w podobnej sytuacji.
Jednak powieść z chęcią przeczytam.
Pierwszy raz słyszę o tej książce. Recenzja zachęcająca, więc może się skuszę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk