sobota, 6 lipca 2024

"Należy do mnie" Anna H. Niemczynow. Recenzja.

„Rodzice to ludzie, którzy niestety często wiedzą najmniej o swoich dzieciach, chociaż zwykle są przekonani, że jest kompletnie na odwrót.”

Autor: Anna H. Niemczynow

Tytuł: Należy do mnie

Wydawnictwo: Luna

Data wydania: 15- 05 - 2024

Liczba stron: 440

Gatunek: literatura obyczajowa, romans

 


Starannie wyreżyserowany dramat psychologiczny.

Helena, była primabalerina, dla rodziny zrezygnowała z dobrze zapowiadającej się kariery. Jej mąż, Wiktor, nie docenia tych poświęceń, prowadząc podwójne życie u boku enigmatycznej Klary.

Fausti, córka małżeństwa, usiłuje odnaleźć się w rzeczywistości pełnej tajemnic, pozorów i gier wymykających się dorosłym spod kontroli. 

Dziewczynce z pomocą przychodzi terapeutka dr Mound, za której kunsztem pracy skrywa się bolesna historia.

Czy działanie w imię dobra usprawiedliwia ludzkie uczynki? 

Czy bezwarunkowa miłość nam służy? 

Czy może bywa przekleństwem?

"Należy do mnie" to poruszająca opowieść o tym, jak trudno poznać kogoś do końca. Czule i wymownie naszkicowany słowem świat rozpaczliwych wyborów i dróg, z jakich nie można zawrócić.



„Wszak dom to nie tylko piękne meble, idealny porządek i bukiet ciętych kwiatów w wazonie. Dom to przede wszystkim ludzie albo chociaż pies czy kot.”

„Należy do mnie” Anny H. Niemczynow, to książka, która dosłownie wbiła mnie w fotel.

Helena ma wręcz wymarzone życie. Stworzyła rodzinę idealną, której każdy mógłby pozazdrościć. Dom dopieszczony, czyściutki i pachnący. Każdego dnia dbała, by lśniła w nim czystość. Tak samo dbała o męża i córkę. Zawsze wszystko było gotowe na czas. Starała się jak mogła, by w kuchni dominowała zdrowa żywność, by córce i mężowi nigdy niczego nie brakowało. Bo kochała ich całym sercem. Dla tej miłości zrezygnowała z własnych marzeń - kariery baletnicy, która stała otworem na podbój świata.

Czasami jednak, jeśli dbamy o coś za bardzo, coś zaczyna pękać i pojawiają się rysy. I tak było też tutaj. Wiktora zaczęło męczyć to idealne i poukładane małżeństwo. Wszystko mu zaczęło przeszkadzać. Żona, która nieba, by mu przychyliła, zaczęła być dla niego męcząca. Pocieszenia, adrenaliny zaczął szukać w ramionach koleżanki z pracy. Ale, jak to w życiu bywa, kochanka zaczęła wymagać, by podjął decyzję, z kim chce być? Bo miała już dość ukrywania się w cieniu pięknej i idealnej żony.

Ta decyzja niby z pozoru łatwa, bo Wiktor twierdził, że chce się rozwieść, taką w cale nie była. Tym bardziej, że Helena nic nie podejrzewając, że mąż ją zdradza, zaplanowała wakacje, które miały być najpiękniejsze i niezapomniane. Mieli przecież córkę, którą kochali ponad wszystko. I te wakacje właśnie takie były… niezapomniane. Wiktor zdał sobie sprawę, że kocha żonę, ale niestety zbyt późno…

„-Widzi pani, wstyd to takie coś, co wyhamowało wielu chcących wstąpić na dobrą drogę ludzi. Niektórzy z nich z powodu wstydu woleli tkwić w swoim żalu i smutku. A wystarczy po prostu się przyznać i stanąć twarzą w twarz z tym, co naprawdę czujemy. Otworzyć na to oczy. Proszę mi wierzyć, to o wiele lepsze, niż przez całe życie być ślepym.”

Jak bardzo pewne decyzje wpłyną na życie wszystkich, szczególnie Fausti, która zawsze była roześmianym i szczęśliwym dzieckiem?

Czy zdradę można wybaczyć? Jak bardzo mogą zmienić się nasze uczucia wobec drugiego człowieka, w sytuacji kiedy doznamy od drugiej osoby zawodu i bólu. I jak ludzka psychika może się zmienić, kiedy włączy się syndrom zazdrości?

„Nie ma nic gorszego, jak walka z nienawiścią w sądzie o kogoś, kto powstał przecież z miłości.”

Ania H. Niemczynow po raz kolejny w zachwycający sposób pokazała nam, że walka nie jest dobrym rozwiązaniem. Często, chcąc dobra dla dziecka, wpadamy w otchłań zemsty, krzywdząc je najbardziej.


Helena nie mogła pogodzić się z faktem, że jej marzenia o idealnej rodzinie legły w gruzach. Ale być może brak wsparcia wśród rodziny, szczególnie matki, która również nieświadomie popychała ją dalej ku zemście na byłym mężu, sprawiło, że ta historia miała takie, a nie inne zakończenie.

Myślę, że tę książkę powinny przeczytać osoby, które stoją właśnie na zakrętach swojego życia i nie wiedzą, którą drogą podążyć. Być może ta książka sprawi, że na wiele rzeczy spojrzą zupełnie inaczej.

„Ani ona, ani on, gdy powoływali tę dziewczynkę na świat, nie zdawali sobie sprawy, że serca nowego życia nie da się przekroić na pół. Nie da się go sobie przywłaszczyć. Nie da się uznać, iż należy tylko do jednego z dwojga twórców.”

Powiem Wam, że ta książka chwyciła mnie bardzo za serce. Jeszcze dłuższy czas po jej przeczytaniu zaczęłam zastanawiać się nad zachowaniem Heleny i tym, co ja bym zrobiła w takiej sytuacji? Bardzo mnie wzruszyła i z całego serca polecam Wam tę historię. Bo warta jest poznania, a nie ukrywam, że bardzo bym chciał by została zekranizowana i tego autorce życzę z całego serca, by to marzenie się spełniło.

„Nie zawsze w rzeczywistości sprawy mają się tak, jak wyglądają. Niektórzy ludzie są mistrzami pozorów. Nawet jeśli nigdy od nikogo się tego nie uczyli. Skrywamy swoje uczucia z obawy przed wyjaśnieniem, oceną, ze strachu, jaki w nas tkwi, lecz przede  wszystkim z nieprzepracowanych i nieuleczonych traum. Taką traumą dla Heleny Linniczenko była utrata ukochanego męża. Mówi się, że miłość od nienawiści dzieli tylko jeden krok. Komuś, kto nigdy tego nie przeżył, z reguły trudno w to uwierzyć. Helena nigdy w życiu nie podejrzewała, że kiedyś znienawidzi męża. Wszak tak bardzo go kochała, że gotowa była oddać za niego życie.”

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Luna.



 „Z pustego i Salomon nie naleje. Margaret, przecież wiesz. Grając do dwóch bramek, odbierasz sobie spokój. A odbierając sobie spokój, stajesz się pusta, wyzuta z energii, pewnie niedospana i apatyczna. (…) Nic nie jest warte byś zgubiła siebie, zatraciła siebie. Już raz to przeżyłaś. Przypomnij sobie, jak to jest, gdy rezygnujesz ze swoich przekonań, i tego, w co naprawdę wierzysz. Nie jesteś zdolna do manipulacji. Za dobre masz serce.”

 

 „Kiedyś, lata temu, jego świętej pamięci babka od strony mamy powiedziała mu, że ludzie nad wyraz ulegli to zazwyczaj ci, którzy coś ukrywają. Lęk, jakim są wypełnieni z powodu skrywanego fałszu, nie pozwala im żyć w uczciwości z sobą i światem.”


Jeśli podoba Wam się to o czym piszemy na blogu i chcielibyście nas wesprzeć, możecie postawić nam wirtualną kawę. Wystarczy kliknąć w poniższy link. 

POSTAW NAM KAWĘ

Każdą wypijemy z wielką przyjemnością i będzie to dla nas ogromna motywacja do dalszej pracy nad blogiem.

Z pozdrowieniami A&S.



7 komentarzy:

  1. Książkę mam w swoich planach czytelniczych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię książki tej autorki. Ta jeszcze przede mną, ale na pewno ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta książka kilka razy przewinęła mi się w przestworzach Internetu. Jednak mimo Twojej opinii odpuszczę sobie jej przeczytanie, bo mam wrażenie, że nie będzie mi z nią po drodze.

    OdpowiedzUsuń
  4. smutne jest gdy rodzice nie znają swoich dzieci a relacje są dalekie od idealnych, deikatnie rzecz ujmując

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi interesująco, chętnie sięgnę po tę pozycję

    OdpowiedzUsuń
  6. Ogromnie poruszająca powieść. Jeśli macie ochotę na coś również nietuzinkowego to polecam ostatnio przeczytaną książkę T. Betchera - "Ta druga".

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za polecenie tego tytułu. Jest się czym zainteresować.

    OdpowiedzUsuń

Wszelkie projekty i fotografie na tej stronie stanowią własność autora. Kopiowanie i rozpowszechnianie fotografii bez naszej zgody jest zabronione. Copyright © 2018-2024 Anna&Sebastian