„Kiedyś kochałam ten nasz mały świat. Kochałam mamę, pola i łąki wokół, zapach skoszonej trawy oraz brudne ręce od pielenia rabat kwiatowych. Kiedyś chciałam tu zamieszkać, z Filipem, urodzić dzieci i stworzyć rodzinę. Kiedyś… Kiedyś, ale nie teraz. Teraz wszystko się zmieniło.”
Tytuł: Ja ciebie też
Wydawnictwo: Videograf S.A.
Data
wydania: 27
- 08 – 2024
Liczba
stron: 320
Gatunek: powieść obyczajowa, romans
Oliwia to młoda kobieta, którą spotkało wiele nieszczęść.
Ukochany ją zdradził i porzucił przed ołtarzem, a mama, siostra
oraz ona sama uważają, że na to zasłużyła – zabijając swojego tatę.
Przy wsparciu kuzynki postanawia zacząć wszystko od nowa w nadmorskiej
miejscowości, gdzie poznaje Michała. Kiełkuje między nimi uczucie, ale czy na
tyle mocne, by mimo danej sobie obietnicy związała się z kimś i zdradziła, co
skrywa jej trudna przeszłość?
Nie tylko ten problem trzeba rozwiązać.
Kim jest
ojciec Uli, skoro skłócone matki przyjaciółek zgodnie na ten temat milczą? Czy
prawda wyjdzie na jaw? I czy okaże się siłą, która niszczy czy wyzwala?

„Czasami trzeba za sobą spalić mosty i ruszyć dalej.”
„Ja Ciebie też” Michaliny Kowolik to książka,
której mam przyjemność patronować. To historia słodko-gorzka. Bo czy może być
słodko, gdy kobieta szykuje się do ślubu? Owszem i to bardzo. Niestety kiedy w
dniu ślubu zostaje porzucona i to w dodatku przed samym ołtarzem… robi się już
gorzko. Gdyby tego było mało, Oliwia nie może liczyć na wsparcie rodziny. Matka
z siostrą zamiast ją wspierać, cały czas znęcają się nad nią psychicznie, wytykając
jej, że stała się pośmiewiskiem i w dodatku, że sobie na to zasłużyła, bowiem
obwiniają ją za spowodowanie śmierci ojca. Niestety Oliwia nie potrafi sobie
nic przypomnieć z tamtego dnia. Obarczana wciąż obelgami, ma wyrzuty sumienia i
momentami nawet wierzy, że może matka z siostrą mają racje i to wszystko co się
stało, jest karą, że sobie na to faktycznie zasłużyła…
„Czasem warto zostawić wszystkie problemy za rogiem i przez chwilę żyć tylko tym, co tu i teraz.”
Na szczęście ma przy sobie kuzynkę Ule, która jest
dla Oliwii również jej przyjaciółką. Razem się wychowywały, są jak siostry,
które wspierają się wzajemnie. To właśnie Ula, proponuje Oliwii wyjazd do
Kołobrzegu, gdzie jej mama prowadzi restaurację. Proponuje jej pracę i
mieszkanie, by tylko wyrwać ją od toksycznej matki, która również z własną
siostrą, a matką Uli nie rozmawia od lat. Nawet babcia nie jest w stanie
pogodzić sióstr i pojęcia nie ma, co się wydarzyło kilkanaście lat wstecz, co
tak poróżniło siostry.
Ta historia z pewnością Was wzruszy. Czyta się ją
szybko. I mimo iż momentami można się domyśleć, jak się sprawy potoczą, to
zakończenie i tak z pewnością Was troszkę zaskoczy.
„Trzeba brać życie za rogi! (…) Jak się dostaje dobry kawałek ciasta, to trzeba go zjeść, a nie wykręcać się dietą, bo zje ktoś inny.”
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością
autorki i z pewnością nie ostatnie. Poza kilkoma dialogami, książkę czyta się
bardzo przyjemnie. Polecam gorąco.
„Nie wiem, czy to dobrze o mnie świadczy, ale z każdym kolejnym kilometrem czuję się lżejsza, szczęśliwsza. Tak jakby ktoś ściągnął ze mnie wielki kamień i w końcu pozwolił żyć tak, jak chcę, a nie tak jak się powinno.”
Za egzemplarz recenzencki z autografem autorki, dziękuję Wydawnictwu Videograf S.A.
Jeśli podoba Wam się to o czym piszemy na blogu i chcielibyście nas wesprzeć, możecie postawić nam wirtualną kawę. Wystarczy kliknąć w poniższy link.
Każdą wypijemy z wielką przyjemnością i będzie to dla nas ogromna motywacja do dalszej pracy nad blogiem.
Z pozdrowieniami A&S.
Gratuluję patronatu. Książkę mam w planach przeczytać.
OdpowiedzUsuńTakie słodko-gorzkie historie najczęściej wywołują we mnie wiele emocji.
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu! Chętnie bym poznała tę książkę :)
OdpowiedzUsuń