“To nie nazwisko czyni z nas rodzinę - to miłość”.
Tytuł: Dom pod szczęśliwą gwiazdą
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 19- 09 – 2023
Liczba stron: 304
Gatunek: literatura obyczajowa, romans
Ewelina i Piotr Betlińscy nieformalnie opiekują
się Edziem, szkolnym kolegą ich córki, Lenki. Chłopiec ma tylko mamę, która,
uzależniona od alkoholu i narkotyków, zmieniająca co chwilę partnerów, nie
potrafiła stworzyć mu bezpiecznego domu. Dlatego przez wiele lat Edziem zajmowała
się babcia.
Po jej śmierci nad chłopcem zawisa ryzyko powrotu do patologicznej rodziny.
Ewelina z Piotrem czują się za niego odpowiedzialni, dlatego postanawiają
formalnie go adoptować. Ich decyzji przyklaskuje babcia Lenki, Halina, która
bardzo polubiła chłopca.
Walka o dobro dziecka rozgrywa się w sądzie, zrozpaczona matka nie może
pogodzić się z faktem, że po raz drugi ktoś chce jej odebrać syna i postanawia
zrobić wszystko, żeby do tego nie dopuścić.
Kiedy niespodziewanie na scenę wkracza Jan, młodzieńcza miłość Haliny, nikt nie
przypuszcza, że wszystko jeszcze bardziej się skomplikuje.
„Nie zbawimy całego świata. Są ludzie żyjący normalnie tak jak my i ludzie żyjący zupełnie w innym środowisku”.
„Dom pod szczęśliwa gwiazdą” Ewy Formella, to
historia, która bardzo mnie wzruszyła.
Poznajemy tutaj dwa odrębne światy. Rodzinę w
której niczego nie brakuje. Jest ciepło domowego ogniska, wsparcie, szacunek i
miłość. I drugą rodzinę, gdzie matka samotnie wychowuje chłopca, ale ważniejsze
dla niej są libacje alkoholowe, nowi partnerzy, niż los własnego dziecka.
Ośmioletni Edzio, nie ma łatwego życia. Jest
chłopcem, który powinien chodzić do szkoły, uczuć się, a po lekcjach spędzać
czas z mamą oraz kolegami, bawiąc się beztrosko. Tym czasem, życie Edzia to
walka o przetrwanie. Nie ma kolegów, bo dzielnica w której mieszka jest uważana
za taką, że nikt się tam nie zapuszcza. Chłopiec chodzi wciąż w brudnych
ubraniach, często poplamionych krwią. Głodny i bardzo smutny. Bo w domu zamiast
ciepłego obiadu, czeka na niego podchmielona matka i wciąż nowi wujkowie,
którzy czasami nawet pod wpływem alkoholu znęcają się nad chłopcem i wyrzucają
go z jego własnego domu.
Chłopiec bardzo tęskni za babcią, która się nim
opiekowała. Niestety, gdy zmarła, musiał wrócić znów do świata, które było tak
przerażające.
Czasami jednak los bywa przewrotny. Gdy Edzio trafił
do nowej klasy, zaprzyjaźnia się z Lenką. Dziewczynka, bardzo polubiła chłopca.
Gdy pewnego dnia była w parku na spacerze z mamą,
spotkały chłopca, który właśnie został wyrzucony po raz któryś z domu. Ewelina
nie dała się zwieść historii, że chłopiec przewrócił się na rowerze i nie wie,
co się z tym rowerem stało. Powoli wyciąga informacje, by nie zniechęcić
chłopca. A kiedy odwozi Edzia do jego domu i widzi jego matkę, wszystko dla
niej staje się jasne. Ponadto przypadkowa rozmowa córki z Edziem, której była
świadkiem, utwierdza ją już w stu procentach, że nie może tak tego zostawić. Postanawia
coś z tym zrobić. Cieszy się, że jej córka polubiła chłopca i się z nim zaprzyjaźniła.
Edzio coraz częściej jest zapraszany do domu dziewczynki na obiady i skradł
serca wszystkich domowników, nawet babci Leny - Haliny, która bardzo polubiła
chłopca.
Helena, pewnego dnia spotyka na plaży mężczyznę.
Kogoś jej przypomina. Z początku nie może sobie przypomnieć kim jest. Jednak,
gdy Jan się przedstawia, wszystkie wspomnienia wracają do niej jak bumerang.
Nie będę Wam zdradzać, co łączy Jana z Heleną i co
wspólnego Jan będzie miał z historią chłopca. Bo to wszystko w pewien sposób,
będzie ze sobą powiązane.
Mogę Was jedynie bardzo zachęcić do przeczytania
tej książki. Bo chwyci za wasze serca. Jest przepełniona emocjami, pełna
wzruszeń i nieprzewidzianych zwrotów akcji. Pokazuje też, że są na świeci
ludzie, którzy kochają bezinteresownie. Jak Ewelina z Piotrem, którzy chcieli
być odpowiedzialni i dać szczęście, temu małemu chłopcu, który tak wiele
przeszedł, a ma dopiero osiem lat. Postanowili dać mu dom, obdarzyć miłością i
zaadoptować, by stał się częścią ich rodziny również formalnie. Niestety nie
wszystko jest takie proste, jak ma się matkę alkoholiczkę, która nie myśli
trzeźwo.
Ujęła mnie ta historia i to bardzo. Choć były
momenty, że łzy mi ciurkiem płynęły, to i nie zabrakło tych miłych, dających
wiarę i nadzieję łez szczęścia, że to historia musi się dobrze skończyć. Czy
tak też będzie?
Polecam Wam tę książkę bardzo gorąco.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu
Replika.
Każdą wypijemy z wielką przyjemnością i będzie to dla nas ogromna motywacja do dalszej pracy nad blogiem.
Z pozdrowieniami A&S.
Takie wzruszające historie pozwalają poczuć wiele emocji.
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze twórczości tej autorki, ale chciałabym to zmienić. Mam w planach zacząć czytać od jej najnowszej powieści, ale ta też bardzo mnie zaciekawiła.
OdpowiedzUsuń