Tytuł oryginalny: A Castle for Christmas
Premiera: 26.11.2021
Czas trwania: 1 h 38 min.
Gatunek: Komedia romantyczna/ Film świąteczny
Produkcja: USA/Wielka Brytania
Reżyseria: Mary Lambert
Scenariusz: Kim Beyer-Johnson / więcej
Dystrybucja: Netflix
Film w chwili obecnej można obejrzeć na platformie Netflix.
Opis: Sławna amerykańska pisarka Sophie chce kupić zamek w Szkocji, jednak jego szorstki właściciel Myles (szkocki książę) ma opory przed oddaniem posiadłości w ręce cudzoziemki. Próbując znaleźć kompromis, tych dwoje nieustannie się ściera, jednak przy okazji znajdują coś, czego zupełnie się nie spodziewali.
Powyższy opis i zdjęcia pochodzą z platformy Netflix.
fot. materiały prasowe Netflix |
W okresie przedświątecznym coraz częściej wyszukujemy filmów czy seriali, które umilą nam czas i wprowadzą troszkę tej magii świąt. Jednym z nich, który miałam okazję wczoraj obejrzeć na platformie Netflix, jest „Świąteczny zamek”. Film ten bardzo mi się spodobał i często wywoływał uśmiech na mojej twarzy. Uwielbiam powieści obyczajowe i komedie romantyczne, a oglądając go, czułam się jakbym czytała bajkową powieść w zimowym klimacie. Być może też do tego przyczyniła się fabuła i miejsce, gdzie toczyła się akcja. A mianowicie Szkocja, którą tak uwielbiam w filmach i zabytkowe zamki. Całość sprawiła, że aż chciało się go oglądać.
Główną bohaterką jest Sophie Brown, którą grała Brooke Shields. Sophie jest amerykańską pisarką, która próbuje uniknąć skandalu i postanawia wyjechać do Szkocji, którą znała ze zdjęć i opowieści rodzinnych. Pierwszą rzeczą jaką postanawia zrobić po przyjeździe, jest odwiedzenie tajemniczego Zamku, o którym opowiadał jej ojciec. Jak się okazuje, zakochuje się w tym miejscu, a żeby było jeszcze ciekawiej, postanawia go kupić. Niestety to nie takie proste, bowiem na zamku mieszka obecny właściciel, nadęty książę Myles, którego gra Cary Elwes. Postanawia wystawić Sophie na próbę i nie ułatwia jej tam pobytu. Ale przecież święta to magia, która sprawia, że nie jedno serce potrafi stopnieć. Bo cóż by to był za film, w którym mogło by zabraknąć miłości. Choć jak zawsze, nie będzie to łatwa droga.
„Świąteczny zamek”,
oglądało mi się naprawę świetnie. Idealnie wpasował się w ciepło wieczoru i
wprowadza w świąteczną atmosferę. Myślę, że skradnie nie jedno serce
romantycznej duszy. Co jeszcze mi się
podobało, to, że w tych filmach świątecznych, często możemy spotkać bohaterów z
innych filmów platformy Netflix. I tak
było też tym razem.
Ciekawa jestem czy wyłapiecie, kogo mam na myśli? Tymczasem ściskam Was mocno i życzę cudownych chwil podczas oglądania.
* * *
fot. materiały prasowe Netflix/ YouTube
TEmat świąteczny bardzo na czasie:)
OdpowiedzUsuńO tak, uwielbiam te klimaty. :)
Usuńfilmu nie znam, ale z przyjemnością go zobaczę:)
OdpowiedzUsuńPolecam, ja jestem zachwycona. Uwielbiam takie historie, jeszcze jak się dzieją w Zamku...
UsuńO filmie słyszę pierwszy raz, ale myślę ze spodobały mi się, lubię takie klimaty :D
OdpowiedzUsuńSpodoba Ci się na pewno. Ja z pewnością obejrzę raz jeszcze.
UsuńWidziałam zapowiedź, ale film jeszcze czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńObejrzyj koniecznie. Ja uwielbiam takie filmy, a ten bardzo mi się podobał.
UsuńIdealna propozycja na spokojny, świąteczny wieczór.
OdpowiedzUsuńCiekawy film, myślę, że książka taka też byłaby udana.
OdpowiedzUsuńWłaśnie przedwczoraj obejrzałam ten film. Lekki, przyjemny, akurat na chłodne zimowe popołudnie :) Mnie zachwyciły widoki i klub dziewiarek!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!