poniedziałek, 6 lutego 2023

"Światełko miłości" Roma J. Fiszer. Recenzja.

 

Autor: Roma J. Fiszer

Tytuł: Światełko miłości

Wydawnictwo: Purple Book

Data wydania: 24 - 11 - 2022

Liczba stron: 432

Gatunek: literatura obyczajowa, romans

 

Odbiór przez Gabi dyplomu z anglistyki nie przeszkadza jej w udziale w plenerze fotograficznym. Nieoczekiwanie zdobywa pierwszą nagrodę i zamiast zająć się pracą tłumacza, trafia do? Rzymu, zostawiając w Polsce Sławka, swoją pierwszą miłość.

W Rzymie czerpie z włoskiego życia pełnymi garściami, nie tylko jako fotograficzka. Podczas spaceru z Flavio zapomina się. Wraca do kraju, a wkrótce na świecie pojawia się córka, Zuzka.

Gdy powtórnie wyjeżdża do Wiecznego Miasta, zajmuje się już tylko fotografią. Odnosi znaczące sukcesy i wiąże się z Grzegorzem. Żyją jak w bajce, mają wspólne plany?

Nagle Gabi ucieka z Włoch i w okresie świąt Bożego Narodzenia zaszywa się z córką w Nakli. Opowiada jej o swojej przeszłości, o Flavio, Grzegorzu, ale także Sławku.

W wigilię rozlega się dzwonek do drzwi?

Co przerwało idyllę z Grzegorzem? Kto zadzwonił w wigilię do drzwi? Czy Gabrieli wreszcie się w życiu poszczęści?

Zimą coraz częściej i chętniej sięgamy po świąteczne powieści.

Za mną jest już kilka, którymi byłam oczarowana i bardzo mi się podobały. Tym razem sięgnęłam po najnowszą powieść Romy J. Fiszer „Światełko miłości”. Przyznam się, że w pierwszej kolejności zachwyciła mnie okładka książki i uznałam, że to właśnie tę książkę chcę teraz przeczytać.

Powieści Romy J. Fiszer są mi znane, bo seria kaszubska skradła moje serce. Tym bardziej, że książkę „Kilka godzin do szczęscia” zaczęłam czytać będąc właśnie na Kaszubach. Był to zwykły przypadek, który sprawił, że koniecznie musiałam pojechać do Bytowa i Słupska, tak byłam zachwycona tą historią.

Tym razem jednak bohaterowie zabierają nas w podróż do trzech różnych miejsc. Do Nakli na Kaszubach, Gdańska i pięknych Włoch.

Gabi zalicza magisterkę i zyskuje wykształcenie wyższe odbierając dyplom z anglistyki. Ma możliwość podjęcia pracy jako tłumacz w dwóch firmach. Jest niemal pewna, że ta praca pozwoli jej nie tylko bardziej się rozwinąć, ale dzięki tej pracy, zyska również płynność finansową. Los jednak bywa przewrotny. O czym nasza bohaterka ma się niedługo przekonać.

Poza studiami Gabriela w wolnych chwilach oddawała się swojej pasji, jaką była fotografia. Już będą dzieckiem uwielbiała rodzicom robić zdjęcia i fotografować wszystko, co tylko nadawało się, by to uwiecznić. Chodziła po Gdańsku i szkoliła swój warsztat. Zgłosiła się do konkursu fotograficznego „Lato na Głównym Mieście” zorganizowanego przez Akademię Sztuk Pięknych w Gdańsku. Ku jej zaskoczeniu wygrała konkurs, a nagrodą był roczny wyjazd do Włoch.

Z początku dziewczyna nie mogła w to uwierzyć, że zdobyła główną nagrodę. Nie mogli też uwierzyć profesorowie, którzy po wręczeniu nagród dowiedzieli się, że Gabi jest amatorką i nie skończyła, żadnej szkoły o kierunku fotograficznym, a wszystkiego uczyła się sama. Stwierdzili, że tak ogromnego talentu nie można marnować i koniecznie musi spróbować podszkolić swój warsztat.


To nie było łatwe, by przekonać ją oraz rodziców, że taki talent nie może iść na zmarnowanie. Tu ma zapewnioną pracę i będzie blisko rodziców, na których zawsze może liczyć. Tam będzie sama i zdana tylko na siebie. Jak powiedział ojciec:

„Tylko pamiętaj, że to tak czy siak twoja decyzja i wszystkie konsekwencje będziesz ponosić Ty.”

Jakiego wyboru dokona Gabriela i z czym będzie musiała się zmierzyć? Czy przygoda życia, przyniesie szczęśliwe zakończenie?

Czy w końcu w jej życiu zapali się światełko miłości?

Bardzo mi się podobała ta książka. Jest lekka i przyjemna. Pokazuje nam, że marzenia są po to, by je spełniać, by walczyć o nie i ryzykować. A to z czym się będziemy musieli zmierzyć i jaką cenę zapłacić za dokonane decyzję, tylko nas wzmocni. Ważne, by wyciągnąć z tego wnioski i nie popełniać więcej błędów. Pewne rzeczy dzieją się po coś, bo tak po prostu musiało się stać.

Książkę, bardzo dobrze mi się czytało. Co prawda zabrakło mi tu tej atmosfery świątecznej, bo jest jej tu naprawdę niewiele. Ale za to, zakończenie książki, jest piękne i otula niczym ciepły koc. Bo w Wigilię cuda się zdarzają. A wszystko jest możliwe.

Polecam Wam gorąco.


2 komentarze:

  1. Lubię takie ciepłe i otulające książki. Będę pamiętała o tej na przyszłość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko koniecznie zapisz sobie. Ta książka jest idealna na każdą porę roku.

      Usuń

Wszelkie projekty i fotografie na tej stronie stanowią własność autora. Kopiowanie i rozpowszechnianie fotografii bez naszej zgody jest zabronione. Copyright © 2018-2024 Anna&Sebastian