wtorek, 25 lipca 2023

"Posłaniec" Aleksandra Rak. Recenzja. Drugi tom serii Szept Anioła.

„Kiedy poznajesz kogoś nowego, to tak jakbyś dostała nie znaną wcześniej  książkę. Czytasz ją powoli, z mniejszym lub większym zaangażowaniem. Czasami wciągnie cię od pierwszej strony, czasami dopiero w połowie. Może się okazać kompletnie nie trafiona, a może być historią, do której z sentymentem będziesz wracać. Niekiedy jest łatwa, lekka i przyjemna, niekiedy zaskakuje, a jeszcze innym razem przeraża, by na końcu wzruszyć do łez. Ostatecznie ustawisz ją gdzieś na półce w zapomnieniu albo położysz blisko, by na zawsze mieć pod ręką i sięgać po nią, gdy tylko zajdzie taka potrzeba.”

Autor: Aleksandra Rak

Tytuł: Posłaniec

Seria: Szept Anioła, tom 2

Wydawnictwo: Flow

Data wydania: 12- 04 - 2023

Liczba stron: 380

Gatunek: literatura obyczajowa, romans

 

Czasem na naszej drodze stają ludzie, którzy niczym anioły niosą nam pomoc. Trzeba tylko usłyszeć ich szept, który w życiu bohaterów tej ciepłej, uroczej opowieści ma siłę wiatru w czasie sztormu…

Życie w Płotkach toczy się dalej swoim dosyć burzliwym, choć małomiasteczkowym rytmem.

Przyjazd Pawła mąci spokój w urokliwym domku z kamienia. Eleonora coraz mocniej zamyka się w sobie, nie chcąc dostarczać Oliwii dodatkowych zmartwień. Dziewczyna wciąż opiekuje się Bogusią, która odzyskuje radość życia i normalność przez chwilę znów zaczyna mieć dla niej zapach świeżo upieczonego ciasta...

Sytuacja jednak zmienia się jak w kalejdoskopie, bo wkrótce rodzinne strony opuścić mogą obaj jej synowie – Dawid, który decyduje się podjąć studia, szykuje się powoli do przeprowadzki, a Daniel zastanawia się nad kolejną wyprawą, sądząc, że jego nieobecność wszystkim wyjdzie na dobre.

Trwa walka o latarnię. Lucynka próbuje przekonać wójta, by rozważył budowę kurortu i fokarium w innym miejscu. W grę wchodzą jednak duże pieniądze i… miłość. Na tle tych wydarzeń pojawiają się skomplikowane uczucia, tajemniczy bohaterowie i stare listy w butelkach, które są świadectwem zawiłych losów ich nadawców.

Ktoś zachoruje, ktoś inny się zakocha. Jedni pogrążą się we mgle przeszłości, inni będą wypatrywać światełka, które na wzburzonym morzu życia wskaże drogę do upragnionego domu…

 


„Życie pisze rozmaite scenariusze, (…) i żaden z nich nie jest tym, którego byśmy się spodziewali. Najważniejsze to przyjąć go z uśmiechem na ustach i stawić czoła temu, co dla nas przygotowało. Kto wie, jakie niespodzianki jeszcze dla nas szykuje.”

Posłaniec to drugi tom serii „Szept Anioła” Aleksandry Rak.

Po raz kolejny czytałam książkę z wielką czułością i nie potrafiłam się od niej oderwać. I po raz kolejny napiszę, że przez tę książkę dosłownie się płynie. Raz jesteśmy wzburzeni wydarzeniami, które dotykają mieszkańców Płotek, niczym gwałtowne fale, rozbijające się o ląd. Ogarnia nas strach o ich losy. Jesteśmy źli, że jak w powyższym cytacie, los sobie znowu drwi z kilku osób, a życie pisze im inny scenariusz niżby chcieli. Po czym znajdujemy ukojenie, jak po każdym sztormie. Płyniemy przez kolejne strony, otuleni delikatnym podmuchem wiatru, spokojnie dryfując na morzu, by w pewnym momencie w naszych sercach znów rozpętał się sztorm.

Aleksandra Rak dostarcza nam mnóstwo emocji. Funduje nam prawdziwy rollercoaster. Pokazuje, że ludzie potrafią się zmienić, że najważniejsza jest nadzieja. Nadzieja w ludzi i to co możemy zrobić, by coś w życiu zmienić. Nie tylko swoim, ale i osób nas bliskich. Bo jak wiadomo, nadzieja umiera zawsze ostatnia.

„- Czasami ludzie muszą nie tylko usłyszeć, ale i zobaczyć, by ostatnia iskra ich nadziei mogła zgasnąć.

- Nadzieja nie powinna prowadzić do rozczarowania - stwierdziła.

- Rozczarowanie otwiera oczy.”

Oliwia po raz kolejny będzie musiała zmierzyć się z tym, co przyszykował jej los. A to nie będzie łatwe zadanie. Tym bardziej, że przyjazd Pawła sporo utrudnia i wyzwala w dziewczynie mnóstwo emocji. Chłopak nie może pogodzić się z tym, że dziewczyna z nim zerwała i na każdym kroku próbuje ją umoralniać i uświadamiać, że zrobiła źle i z pewnością będzie tego żałować. Tym czasem Oliwia coraz bardziej, przekonuje się, że jest we właściwym miejscu. Dobrze się tu czuje i czuje się potrzebna. Pomimo własnego sztormu, który przeżywa, szukając swoich korzeni, wydarzenia, które ją spotkały uświadamiają jej, że ma w sobie niespotykaną moc i jej obecność, może tylko przyczynić się do poprawy na lepsze kilku osób. Czy uda się jej jednak tego dokonać? Czy te osoby, będą chciały jej pomocy?

„Ale pamiętaj, że każdy sztorm kiedyś się kończy, a po nim wychodzi słońce.”

Los latarni nadal jest niepewny. Ludzie wierzą w latarnika i nie wyobrażają sobie, by ktoś ją zburzył i mogło go zabraknąć. I choć niewielu miało go okazję spotkać, to wierzą w moc opowieści, że latarnik czuwa nad nimi.

„Ludzie uważają latarnika za anioła, bo tak jest im łatwiej wierzyć w to, że rozmowa z nim naprawdę może zdziałać cuda. A to nie słowa odmieniają czyjeś życie, tylko sam człowiek, który pragnie tego całym swoim sercem. Dlatego tak często w Płotkach możesz usłyszeć pytanie, czy wierzysz w anioły. Jeśli tak, to znaczy, że wierzysz w samego siebie.”

Bardzo mnie tu zaskoczyła postać Lucynki, do której w pierwszej części nie zapałałam sympatią.

„Ludzie razem mogą zdziałać o wiele więcej, niż w pojedynkę.”

Bardzo nie lubię osób, które wściubiają nos w nie swoje sprawy. A Pani Lucynka to można powiedzieć, taki osiedlowy monitoring. Musi wszystko wiedzieć i wszystko komentować. Tym razem mnie zaskoczyła tym, że postanowiła zawalczyć o latarnię, nawet za największą cenę, jaką była posada w sekretariacie wójta i miłość do niego, którą czuła od kilkunastu lat. Czego się jednak nie robi dla ratowania „Latarnika”? Tego oczywiście Wam nie zdradzę i musicie sami przeczytać.

„Czasami trzeba stoczyć tę samą walkę kilka razy, by ostatecznie odnieść zwycięstwo.”

Nie będziecie się nudzić, bo w tej powieści dzieje się naprawdę dużo.

Autorka powieści na przykładzie naszych bohaterów, pokazała nam, że życie wcale nie jest takie kolorowe. Są problemy i problemiki, ale one nie oznaczają końca świata. Wręcz przeciwnie. Pokazują nam, że warto walczyć o to, by to życie mogło być lepsze.

„Trzeba łapać każde chwile jakie szykuje dla nas los, a nie chować się z obawy przed tym, co przyniosą. A co jeśli ominie nas coś naprawdę wspaniałego?”

Codziennie toczymy walkę, codziennie musimy zmagać się z problemami. Tu idealnym przykładem jest Sonia. Łzy cisnęły mi się do oczu, ile ta dziewczyna musiała przejść? Ile musiała wycierpieć? Los sobie z niej ewidentnie drwił. Ale jej siła woli, by walczyć, choć był moment załamania i poddania się, pokazuje, że czasami musi sporo czasu upłynąć, by szczęśliwie dotrzeć do brzegu. Czy tym razem jej się uda? Czy po raz kolejny stanie na jej drodze Anioł, który pokaże jej odpowiedni kierunek? Czy los rzuci jej kolejne wyzwania pod nogi?

„Czasami trzeba komuś zaufać, żeby mogło się wydarzyć coś niesamowitego.”

Ta książka jest piękna pod każdym względem. Już sama okładka zachwyca. Przepiękne wydanie z wizerunkiem latarni, pod którą jak przejedziemy palcem, poczujemy fale. Błękit który urzeka i treść książki od której nie sposób się oderwać. Już dawno nie zaznaczyłam w książce tylu pięknych cytatów i mądrych słów. I przyznam się Wam, że trochę czuję smutek, bo wiem, że za chwilę sięgnę po trzeci i ostatni już tom. Jestem ciekawa bardzo, jak się potoczą losy bohaterów, ale wiem jedno…, że będzie mi bardzo trudno się z nimi rozstać, bo bardzo wszystkich polubiłam.

„Nie ma co uciekać przed niełatwymi rozmowami. W końcu i tak nas dogonią, a z każdym dniem będzie coraz trudniej przełamać milczenie.”

Jeśli nie mieliście okazji przeczytać tej serii, to zachęcam was gorąco. Nie czekajcie dłużej, bo te książki otulą was i będziecie oczarowani tym morskim klimatem do którego chętnie będziecie wracać.

„Myśl o sobie. O własnej przyszłości. Podejmuj decyzje, z których będziesz dumny, bo najważniejsze w życiu to niczego nie żałować.”


Miłej lektury A&S

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Flow.



Jeśli podoba Wam się to o czym piszemy na blogu i chcielibyście nas wesprzeć, możecie postawić nam wirtualną kawę. Wystarczy kliknąć w poniższy link. 

POSTAW NAM KAWĘ

Każdą wypijemy z wielką przyjemnością i będzie to dla nas ogromna motywacja do dalszej pracy nad blogiem.

2 komentarze:

  1. Mam jeszcze do nadrobienia pierwszą część. Na pewno poznam tę serię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam jeszcze do niedawna pierwszą część. Na pewno sięgnę po tę serię.

    OdpowiedzUsuń

Wszelkie projekty i fotografie na tej stronie stanowią własność autora. Kopiowanie i rozpowszechnianie fotografii bez naszej zgody jest zabronione. Copyright © 2018-2024 Anna&Sebastian