„Jeśli nie będziesz szczera z drugim człowiekiem, on nigdy się nie dowie, co tak naprawdę czujesz, myślisz. Możemy przypuszczać, próbować, czytać z oczu. Ale między oczami i sercem są drzwi, które może otworzyć tyko jedna osoba. Jeżeli pozostają zamknięte, nie ma szans, by drugi człowiek wszedł głębiej. Niektórzy budują jeszcze mur. Ogradzają się na wysokości powiek. Ich oczy rzadko coś wyrażają. Ale ty muru nie masz. Widzę, jak się boisz, jak tęsknisz, jak cierpisz. Ty już nawet uchyliłaś drzwi i doskonale wiesz komu. Dopóki jednak nie dasz temu komuś znaku, nie powiesz: „Wejdź, otwarte’, nic się nie wydarzy.”
Autor: Paulina Molicka
Tytuł: Księgarenka na Miłosnej
Cykl: Księgarenka,
tom 1
Wydawnictwo: Dragon
Data wydania: 14- 06 - 2023
Liczba stron: 320
Gatunek: literatura obyczajowa, romans
Całym życiem trzydziestoletniej Oli jest
Księgarnia na Miłosnej.
Gdy dowiaduje się, że jej ukochane miejsce pracy ma zostać sprzedane, wpada w panikę.
Nową właścicielką księgarenki zostaje urocza starsza pani Aniela. Kobieta od razu nawiązuje więź z Olą i proponuje jej wspólny weekend nad morzem.
Podczas wyjazdu niespodziewanie dołącza do nich
wnuk staruszki – przystojny adwokat Filip.
W międzyczasie Ola poznaje Janka, który jest lekarzem. Ich przypadkowe
spotkania, prowokowane przez labradora Herosa stają się podejrzanie częste…
Przyzwyczajona do życia w samotności Ola nie umie
sobie poradzić w sytuacji, gdy rywalizuje o nią dwóch mężczyzn. Jej jedyną
powierniczką jest Zosia – szalona fotografka, która namawia dziewczynę do
otwarcia się na nowe.
Ciepła opowieść o tym, że czasem szczęście czeka tuż za rogiem. Wystarczy tylko
odważyć się po nie sięgnąć.
„W życiu nie trzeba się bać zmian. Przychodzą zazwyczaj niespodziewanie. Burzą zastany porządek, przewracają go do góry nogami. Ale często niosą coś dobrego. Innego, ale dobrego. Dają początek czemuś nowemu. Wymuszają odwagę, na którą być może nie było miejsca. Popychają do przodu, ale nie na tyle, by spaść z urwiska. Zawsze znajdzie się gałąź, by się jej złapać. Pamiętaj o tym (…)”
Aż trudno sobie wyobrazić, że „Księgarenka na
Miłosnej” Pauliny Molickiej, to debiut literacki. Ta książka porwała mnie od
pierwszej strony. Ileż w niej ciepła, miłości, ukojenia.
Paulina zabrała nas w podróż do miejsc, gdzie
chyba większość z nas czuje się najlepiej. Bo kto by przeszedł obojętnie, obok księgarenki,
gdzie może delektować się pysznym ciastem, herbatkami w zależności od kaprysu
czy nastroju. A ponadto usiąść, oderwać się od rzeczywistości i zaczytać bez
końca w ulubionej lekturze.
„Ola po prostu kochała to miejsce. Ono i ludzie którzy je tworzyli, książki, które czekały na półkach na kolejnych czytelników, były jej całym światem.”
Sama z przyjemnością spędzałabym czas w takim
miejscu.
Wizja tego, że księgarenka mogła by zniknąć z mapy
ulicy Miłosnej, troszkę przeraziła Olę, kiedy pewnego dnia dotychczasowy
właściciel, pan Adam poinformował Olę, że sprzedał księgarnię, bo zamierza
wyjechać do dzieci i pomóc im w opiece nad wnukami. A księgarenka zyskała nową
właścicielkę, która planuje ją troszkę odświeżyć. Dodał również, że w
kontrakcie zwarł z nią umowę, że przez rok nie może Oli zwolnić.
„Ta kobieta będzie twoim aniołem. Weźmie cię pod swoje skrzydła i uchroni przed każdą burzą, a gdy będzie trzeba, szturchnie łokciem.”
Z początku dziewczyna była przerażona wizją tego,
co może stać się z jej ukochanym miejscem. Bała się zmian. Bała się, że nowy
właściciel pójdzie w nowoczesność, a to miejsce straci swoją magię. Tak się
jednak niestało.
Nowa właścicielka, która okazała się przesympatyczną
starszą Panią, z miejsca skradła serce Oli, ale również i moje. Pokochałam ją
niczym własną babcię.
„Może to zabrzmi patetycznie, ale babcia jest moją ulubioną nauczycielką życia. Jak nikt łączy w sobie mądrość i doświadczenie, ciesząc się przy tym najmniejszymi drobnostkami. Przeżyła wojnę, powstanie, a więc piekło, ale… dla innych pozostała aniołem.”
Aniela, na czas remontu poprosiła Olę, by
wyjechała z nią nad morze i troszkę odpoczęła, bo w końcu dawno nie była na
urlopie. Z początku dziewczyna odmawia, ale za namową przyjaciółki zgadza się.
Wizja stanięcia z demonami przeszłości i poznania bliżej Anieli wygrała.
„Wiem, że dopóki nie zamknie się pewnego rozdziału, nie można ruszyć dalej. Nie można budować na skale, wciąż tonąc w piasku złych wspomnień.”
Czy ten wyjazd zmieni sposób patrzenia na świat,
przez pryzmat przeszłości? Czy zmieni również życie dziewczyny i poprosi ją, by
otworzyła swoje drzwi do szczęścia oraz serca? Tylko pytanie, które? Bo Amor,
jak to on, czasami trafia w kogoś przez przypadek. Zdarza mu się chybić
nieuważnie.
Komu serce otworzy Ola? Czy to będzie przystojny
prawnik o imieniu Filip? Czy może przystojny pan doktor, który ma szalonego
psa, uwielbiającego płatać psoty?
„Zosiu, ja marzę o miłości. Marzę o tym, by kochać. By dawać komuś kawałek siebie. Kawałek serca, kawałek duszy. Chcę się kimś opiekować. Chcę towarzyszyć w codzienności i oczekują w zamian tego samego: poczucia bezpieczeństwa, wrażliwości, po prostu obecności – wyznała Ola.”
A może historia Anieli i tajemnica sprzed lat, pomoże
dziewczynie dokonać właściwego wyboru?
„Drzwi do twojego serca wciąż są uchylone, ale trzymasz je nogą, młoda damo. (…) Zostaw te drzwi, otwórz je szeroko i postaw nogę za progiem. Życie jest zbyt krótkie, by marnować minuty na bezmiłość.”
Oj dzieje się, dzieje się dużo. I wszystko to w
pięknie opisany sposób. Pięknym językiem i cytatami. Niezwykłej atmosferze i w
otoczeniu osób, pełnych życzliwości.
„Zosia chciała walczyć z tym stereotypem i pokazać, że matka dziecka niepełnosprawnego nadal jest kobietą, której świat nie ogranicza się jedynie do szpitalnego oddziału lub Sali rehabilitacyjnej. Kobietą, która pielęgnuje przyjaźnie, randkuje z partnerem, podróżuje z mężem, oddaje się swoim pasjom, odwiedza fryzjera oraz kosmetyczkę. Kupuje ubrania, książki, produkty do makijażu. Kobietą, która płacze ze śmiechu i którą bawią drobnostki. Kobietą, która, owszem, przechodzi chwile załamania, ale jednocześnie nie traci nadziei. Bo często musi nosić ją w sobie podwójnie. Dla siebie i dziecka.”
Paulina stworzyła tak subtelną powieść, że niczym
ciepły kocyk otula i nie pozwala spod niego wyjść. A zakończenie dosłownie
wbija w fotel, powodując, że z niecierpliwością będę wypatrywać drugiego tomu.
Bo tego się nie spodziewałam.
„Uważam, że przewodnikiem każdego z nas powinno być serce, a drogowskazami dobroć i szacunek.”
Paulinko, z całego serca Ci gratuluję debiutu.
Pisz jak najwięcej i nie trzymaj nas dłużej w niepewności, jak ta historia się
dalej potoczy…
„A przecież każdego dnia powinno się praktykować wdzięczność za takie drobiazgi… Za to, że ktoś napełnił puszkę z kawą, kupił ulubione rogaliki, pamiętał o sprawdzeniu skrzynki na listy, wypełnił wazon świeżymi kwiatami… Przecież to właśnie te gesty znaczyły „kocham”, „lubię”, „pamiętam”. Mówiły więcej niż słowa. Dawały jasny sygnał: „jestem”.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Dragon.
„To było coś więcej niż dotyk ust czy pierwszy intymny kontakt dwóch ciał, które – wszystko na to wskazywało – odczuwały przyciąganie. Świat się zatrzymał. Dzień, który dopiero co się rozpoczął, nie miał znaczenia. Nie liczyły się mewy ani fale, które coraz głośniej zdawały się przypominać, że przecież na plaży najważniejsze jest morze.”
Miłej lektury Ania.
A jeśli podoba Wam się to o czym piszemy na blogu i chcielibyście nas wesprzeć, możecie postawić nam wirtualną kawę. Wystarczy kliknąć w poniższy link.
Każdą wypijemy z wielką przyjemnością i będzie to dla nas ogromna motywacja do dalszej pracy nad blogiem.
Z pozdrowieniami A&S.
Kilka dni temu uczestniczyłam w dniach autorskich Pauliny i bardzo zachęciła mnie do przeczytania tej książki.
OdpowiedzUsuńNie są do do końca moje literackie klimaty, ale myślę, że mogłabym tę książkę komuś sprezentować.
OdpowiedzUsuńWidziałam tę książkę na bookstagramie i myślę, że mogłaby mi się spodobać 😊 Być może kiedyś po nią sięgnę
OdpowiedzUsuńWygląda na uroczą powieść, idealną na odstresowanie , albo wakacyjny relaks. Muszę jej poszukać jak skończe swoje zaległe książki
OdpowiedzUsuńUwielbiam sięgać po takie książki. Ta też bardzo mi się podobała.
OdpowiedzUsuń