piątek, 27 września 2024

Joanna Szarańska "Piastunka letnich snów". Recenzja. Tom drugi serii - Leśne Pejzaże.

”Nie duchów na tym świecie należy się obawiać, ale ludzi, co ino patrzą, aby drugiemu stworzeniu bożemu krzywdę wyrządzić. I nie mocniejszemu od siebie, co to, to nie! Słabszych tylko dręczą, co obronić się nie mogą.

Autor: Joanna Szarańska

Tytuł: Piastunka letnich snów

Cykl: Leśne pejzaże, tom 2

Wydawnictwo: Czwarta Strona

Data wydania: 05 - 06 – 2024

Liczba stron: 393

Gatunek: powieść obyczajowa, romans

 


Dojrzewająca przyjaźń ma barwę letniego zmierzchu.

Maria wraca do Granic, aby odnowić „Malarkę wiosennych łąk”. Ciche, spokojne otoczenie domu Krystynki doskonale wpływa na jej pracę, a przy tym pozwala oderwać myśli od niepokoju o najbliższych. Artystka zawiązuje nowe znajomości i przyjaźnie i choć nie wszystkim się to podoba, coraz mocniej wrasta w krajobraz wsi. Częste wizyty w siedlisku sprawiają, że zbliża się też do Kacpra Kosińskiego i jego córki. Przeszłość jednak nie daje o sobie zapomnieć, a stary dom kryje kolejne tajemnice…


„Najtroskliwsza piastunka wie, że któregoś dnia musi wypuścić dziecię z objęć i pozwolić mu zrobić pierwszy krok. Nawet jeśli będzie chwiejny albo zakończy się upadkiem i stłuczeniem pupy.”

Powrót do Granic, to jak powrót do domu. Sielski klimat, znajome miejsca, postaci, których bardzo polubiłam i ciąg dalszy historii, który czytam z zapartym tchem. To wszystko Joanna Szarańska, namalowała słowem pisanym, niczym malarka, dbając o każdy detal i szczegół.

„Niechętnie dopuszczała do siebie nowe przyjaźnie, raczej trzymała się na dystans. Przekonała się przecież, że nawet bliscy potrafią zadawać bolesne rany, jak więc miała ufać obcym.”

Maria pokochała Granie i każdy wyjazd, z miejsca, które skradło jej dusze bardzo przeżywa. Tęskniąc już na samą myśl o wyjeździe. Pokochała też Krystynkę, która stała się dla niej jak rodzina. I Krystynka, choć stroni od ludzi, polubiła Marysię z wzajemnością. Zaproponowała jej również swoją gościnność, by zamieszała u niej przez jakiś czas, w jej małym, skromnym, ale jakże urokliwym domku. Na co Marysia, zgodziła się z wielką przyjemnością. Miejsce, to poza siedliskiem, stało się również miejscem, w którym malarka czuła się bardzo dobrze i czerpała inspirację, oraz moce twórcze do pracy nad wspólnym odnawianiem obrazków mamy Krystynki i odświeżeniu „Malarki wiosennych łąk”. Te obrazki, były bowiem jedyną pamiątką, jaka pozostała Krystynce po matce.

czwartek, 26 września 2024

"Przerwana melodia" Agata Przybyłek. Recenzja.

„ - Jeśli ktoś kiedyś poprosi mnie, żebym podał definicję, idealnej kobiety, to wymienię twoje imię.

- Podobno ideały nie istnieją…

- Podobno Ufo też nie, a niektórzy twierdzą, że je widzieli.”


Autor: Agata Przybyłek

Tytuł: Przerwana melodia

Wydawnictwo: Czwarta Strona

Data wydania: 05 - 06 – 2024

Liczba stron: 320

Gatunek: powieść obyczajowa, romans

 


Choć melodia została przerwana, wciąż jest jeszcze szansa na rozpoczęcie zupełnie nowego tańca.

Hania wiedzie spokojne życie u boku Michała i trójki ich dzieci. Małżeństwo prowadzi klimatyczny pensjonat w dworku gdzieś na mazowieckiej wsi.

Pewnego dnia do kobiety przychodzi list z zaproszeniem na jubileusz szkoły baletowej, do której wiele lat temu uczęszczała. W pierwszym odruchu Hania chce odmówić, ale po namowach męża decyduje się pojechać, choć wiele lat wcześniej zatrzasnęła drzwi do tego etapu swojego życia i nigdy nie zamierzała ponownie ich otwierać.


Jaki sekret skrywa Hania? Dlaczego tak bardzo boi się wrócić do miasta, w którym spędziła młodość?



„Czasami los ma dla nas inne plany. I jedyne, co nam pozostaje, to się przystosować.”

Agata Przybyłek stworzyła historię przez którą się płynie. „Przerwana melodia”, to historia pełna wzruszeń, emocji i ciepła. Pokazuje, jak bardzo można kochać.

„ W życiu tak jest, że piękne momenty szybko się kończą. Ale w tym samym czasie zaczynają się inne, więc ja nie czuję nostalgii, gdy żegnam się z miejscami czy ludźmi, Jestem otwarty na nowe przygody.”

Hania ma wspaniałego męża, którego kocha ponad życie. Ma trójkę wspaniałych dzieci. Dwie dziewczynki i synka. Razem z mężem prowadzą pensjonat na Mazowszu. Miejsce, do którego, ktoś, kto raz zawitał wraca bardzo chętnie. Miejsce, które dla wielu osób staje się bezpiecznym Azylem. Również dla Hani, która odnalazła swoje miejsce na ziemi. Niechętnie wracając do przeszłości. Niestety, przeszłość pewnego dnia niespodziewanie zapukała do drzwi.

„W życiu dzieją się czasami rzeczy, których nijak nie możemy przewidzieć.”

Hania dostała zaproszenie na jubileusz szkoły, w której uczyła się baletu. Była najlepszą uczennicą, której wróżono wspaniałą karierę. Niestety kontuzja, przekreśliła wszystkie plany. Niechętnie wraca i opowiada o swojej przeszłości. Ukrywa coś, o czym nie chce pamiętać.

sobota, 14 września 2024

"Lilie Królowej. Wilczyce." Lucyna Olejniczak. Recenzja. Tom czwarty sagi średniowiecznej.

„Kiedy coś się zyskuje, trzeba również coś utracić.”


Autor: Lucyna Olejniczak

Tytuł: Lilie Królowej. Wilczyce.

Cykl: Lilie Królowej - saga średniowieczna, tom 4

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Data wydania: 28 - 04 - 2024

Liczba stron: 656

Gatunek: powieść historyczna

 


Zbliża się koniec czternastego stulecia. Wbrew apokaliptycznym przepowiedniom Kraków ma ważne powody do świętowania. Oto królowa Jadwiga wreszcie spodziewa się potomka.

Niestety, radość poddanych po kilku miesiącach zmienia się w wielki smutek i żal. Nad królestwem powoli zaczynają się zbierać ciemne chmury. Bezlitosny żywioł zmiecie wszystko, co napotka na drodze.

Na szczęście nic nie jest w stanie zagrozić przyjaźni Amalii i Mildy.

 Czas płynie szybko, ich dzieci wchodzą już w dorosłość. Chociaż Małgorzata i Tomko różnią się od siebie jak ogień i woda, to wybory i życiowe ścieżki obojga okazują się bardzo podobne.


Nadchodzi rok 1410 i pod Grunwaldem rozstrzygają się losy Królestwa Polskiego.
Także dla Mildy coś się kończy i coś zaczyna.
Lecz pewne tajemnice muszą nimi pozostać na zawsze…

 


Powieść „Lilie Królowej. Wilczyce” to już ostatni, czwarty tom tej przepięknej sagi historycznej.

Lucyna Olejniczak wspaniale potrafi wpleść wydarzenia historyczne z fabułą powieści. I to, w jaki sposób, została napisana, jak pięknym językiem, to sprawia, że ciężko jest nam odłożyć ją na później. Wszystko jest w tak ciekawy sposób opisane, że człowiek, chłonie każdą kartę tej powieści, by dowiedzieć się, co będzie dalej.

W tej powieści nadal śledzimy losy Amalii i Mildy. Te kobiety nie mają w życiu łatwo. Milda, coraz częściej ma wyrzuty sumienia, że zgodziła się na prowadzenie sklepu. Kobiety w tamtych czasach nie miały łatwo. Choćby dlatego, że właśnie były kobietami i według wielu innych handlarzy, nie powinny się tym zajmować. Coraz częściej dopadała ją melancholia. W dodatku życie osobiste również zaczęło się sypać. Coraz częściej nie potrafiła porozumieć się z mężem. Czuła, że się oddalają od siebie, a mąż jej w ogóle nie rozumie.

niedziela, 1 września 2024

"Malarka wiosennych łąk" Joanna Szarańska. Recenzja.

„Nie wie pani, że czasem domy przejmują nasze cechy? Chłoną nasze oddechy i zapachy, przyglądają się sukcesom i porażkom, towarzyszą nam w najważniejszych momentach życia, wysłuchują skarg, wyznań, kłótni. Ich ściany pęcznieją od tego, co im przekazujemy, pokrywają się nalotem z uzewnętrznianych emocji. Tym samym stają się jakby ludzkie.”

Autor: Joanna Szarańska

Tytuł: Malarka wiosennych łąk

Cykl: Leśne pejzaże, tom 1

Wydawnictwo: Czwarta Strona

Data wydania: 31 - 05 – 2023

Liczba stron: 408

Gatunek: powieść obyczajowa, romans

 

Nadzieja ma kolor wiosennej łąki.

Maria jest malarką i od dawna marzy o własnej galerii. Gdy jednak zostaje zdradzona przez jedną z najbliższych osób, traci wiarę w ludzi i własne możliwości. Przestaje malować i zamyka się w sobie. Przełomem staje się rozmowa z dawno niesłyszaną przyjaciółką. Za jej namową Maria przyjeżdża do siedliska w Granicach. Czy stary dom, piękny ogród i niewielka winnica sprawią, że kobieta znów sięgnie po pędzel? Jak ułożą się jej stosunki z lokalną społecznością? I co najważniejsze, czy dowie się, kim jest tajemnicza Malarka wiosennych łąk poznana na kartach starego brulionu znalezionego na strychu?

Wsłuchaj się w szepty starego domu. Może zdradzi swoje sekrety?



„Strona wydarta z modlitewnika może zmienić znaczenie modlitwy, sprawić, że zubożeje. Podobnie jest z historią. Co, jeśli jedna zagubiona stronica zmieni jej sens? Poprowadzi w zupełnie inne miejsce? Jeśli chcesz poznać jej głębie, musisz odnaleźć pozostałe zagubione kartki.”

Są takie książki, które jak zaczniemy czytać, przenoszą nas do świata, którego nie mamy ochoty opuszczać. Jedną z takich właśnie powieści, jest „Malarka wiosennych łąk” Joanny Szarańskiej.

Ta powieść jest tak pięknie napisana, że ma się ochotę przenieść tam… do Granic, do Siedliska Kacpra Kosińskiego i wynająć domek jak Marysia, główna bohaterka, która szukając inspiracji do odblokowania swojej weny, trafiła do miejsca idealnego.

Los często sprawia nam niespodziewane sytuacje, których bardzo byśmy chcieli uniknąć. Niestety jak się już pojawią, nie potrafimy sobie z nimi poradzić. Tak było w życiu Marysi. Osoba, której ufała, która była rodziną i najlepszą przyjaciółką, przekreśliła tę przyjaźń, robiąc coś, czego Marysia się nie spodziewała. Renata, była ostatnią osobą, którą mogłaby podejrzewać o zdradę. To był dla Marysi prawdziwy cios, nie potrafiła zrozumieć motywów działań Renaty. Bardzo się na niej zawiodła, co doprowadziło do twórczej blokady. Marysia była malarką. To dzięki jej artystycznej duszy, potrafiła przenosić uczucia na płótno. Malować emocjami. Niestety wydarzenia, które ją dotknęły, sprawiły, że nie potrafiła nic namalować. A przecież musiała malować. Miała na utrzymaniu dom, który pozostał po rozwodzie z mężem i córkę, która chciała się kształcić. Pieniądze więc, były jej bardzo potrzebne, malowanie, było jej pracą.


„W przeciwieństwie do ludzi zwierzęta nigdy nie krzywdzą rozmyślnie. Nie atakują bez ważnych przyczyn. To odróżnia je od nas. Dlatego wolę ich bliskość…”


Pewnego dnia po wielu latach, odezwała się dawna znajoma ze studiów z niebywałą propozycją, by Marysia odwiedziła ją w siedlisku, który wynajęła. Z początku Marysia nie była przekonana, jednak po dłuższej namowie i chęci spotkania z Wioletą zgodziła się na wyjazdowy weekend, by spotkać się z koleżanką. Granice, bo tak nazywała się miejscowość, sprawiły, że Marysia zakochała się w tym miejscu. Ten weekend sprawił, że poczuła się cudownie, jak dawniej. Łąki, lasy, pola, winnica i dom, który miał duszę. Postanowiła wynająć ten domek na miesiąc. Czuła, że to miejsce może sprawić, iż znowu zacznie malować.

„Samotność ma jeszcze jedną wielką zaletę. Możesz robić wszystko, by czuć się sobą. Możesz spełniać marzenia, na które w obecności innych ludzi brakuje ci śmiałości. Ten dom stwarza ku temu idealne warunki. Możesz tańczyć w deszczu, głośno śpiewać, deklamować wiersze, albo opalać się toples…”

Co takiego się wydarzyło podczas jej pobytu? Co na to mieszkańcy Granic, którzy jak w większości małych wiosek, nie lubią turystów? Kim jest tajemnicza Krystynka? I jakie sekrety kryje w sobie stary dom?

O tym koniecznie musicie przeczytać. Wierzcie mi, że zakochacie się w tej powieści.

Joanna Szarańska namalowała obraz słowem pisanym niczym malarz, maluje na płótnie. Książka wypełniona jest po brzegi barwami, zapachami, emocjami i tajemnicami, które raz po raz odkrywane są na kolejnych kartkach. Ta książka jest cudowna. Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę, że mam pod ręką tom drugi, który właśnie zaczynam czytać, a już za kilka dni premierę będzie miała trzecia część. Już się nie mogę doczekać. Polecam Wam tę serię z całego serca.

Egzemplarz własny.


Jeśli podoba Wam się to o czym piszemy na blogu i chcielibyście nas wesprzeć, możecie postawić nam wirtualną kawę. Wystarczy kliknąć w poniższy link. 

POSTAW NAM KAWĘ

Każdą wypijemy z wielką przyjemnością i będzie to dla nas ogromna motywacja do dalszej pracy nad blogiem.

Z pozdrowieniami A&S.

Wszelkie projekty i fotografie na tej stronie stanowią własność autora. Kopiowanie i rozpowszechnianie fotografii bez naszej zgody jest zabronione. Copyright © 2018-2025 Anna&Sebastian