środa, 7 sierpnia 2024

"Tajemnice Malinowego Wzgórza" Iwona Mejza. Recenzja.

"Są sprawy, których lepiej nie tykać, i tak byłoby w naszej rodzinie gdyby nie śmierć wuja Ferdynanda i ten dziwny spadek. Żylibyśmy sobie spokojnie, ja już prawie rozwiedziona, nie zastanawiając się nad przeszłością, która była i minęła. Tak jak mija nasze życie. Ale nie, trzeba nam było rewolucji w życiu!"

Autor: Iwona Mejza

Tytuł: Tajemnice Malinowego Wzgórza

Wydawnictwo: Dragon

Data wydania: 15- 05 – 2024

Liczba stron: 320

Gatunek: literatura obyczajowa, romans

 

Ekscentryczna babcia Eleonora, ugodowy tata Stanisław, temperamentna mama Alicja i prawie były mąż Mateusz – zwariowana rodzina Małgorzaty nie ułatwia jej życia. Kobieta właśnie została wyrzucona z pracy, a niespodziewanie odziedziczony spadek wcale nie ratuje jej sytuacji. Rodzina tajemniczego wuja Ferdynanda Omelnickiego dostaje w spuściźnie dwór, jednak warunkiem jego prawnego otrzymania jest wspólnie mieszkanie całej rodziny przez rok na Malinowym Wzgórzu.

Mimo rodzinnych zawirowań życie na Malinowym Wzgórzu toczy się swoim rytmem. Wpadający znienacka sąsiedzi, zadomowione zwierzaki oraz uciążliwy konserwator zabytków czują się w dworze jak u siebie. Nowym mieszkańcom nie pomagają również notorycznie wpraszający się goście, szczególnie jeden walczący o serce Małgosi…

Czy rodzina Milewskich pokocha dwór na Malinowym Wzgórzu?
Kim jest podążający jak cień za rodziną mężczyzna?
Dlaczego Ferdynand Omelnicki nie poznał nigdy rodziny?

"Tajemnice Malinowego Wzgórza" to zabawna opowieść o tym, że skomplikowane na pozór relacje rodzinne przy odrobinie wsparcia mogą zmienić się w prawdziwą więź.

 


"Może warto było zatrzymać się na chwilę i przyjrzeć się temu, co minęło, zastanowić się nad tym, co będzie, czego byśmy chcieli. Nikt za nas nie zrealizuje marzeń, nie pchnie do przodu. Jeżeli nie zrobimy nic, to zostaną tylko marzeniami, czymś ulotnym, nieosiągalnym, przyprawiającym o czasem o ból głowy, a często o żal i zgryzotę. Bo dlaczego innym się udało, a nam nie?"

Jeśli szukacie czegoś lekkiego i zabawnego, to powieść „Tajemnice malinowego wzgórza” Iwony Mejza, będzie idealną propozycją, która spełni wasze oczekiwania. Prawdziwa uczta dla fanów serialu „Kogiel-mogiel”, tam też panował taki rodzinny galimatias, którego tutaj nie brakuje.

Rodzina Milewskich to bardzo specyficzna rodzina, mimo iż z pozoru wygląda na bardzo normalną. Pewnego dnia dostają informacje, że mają się stawić do notariusza, na odczytanie spadku wuja Ferdynanda, który rzekomo według historii przekazywanej członkom rodziny, zginął na wojnie. Jak się okazało, wuj żył, o czym rodzina nie miała pojęcia, nawet nestorka rodu, dla której to było ogromnym zaskoczeniem, że jej starszy brat nie zginął na wojnie, a w dodatku zostawił jeszcze spadek. I wszystko było by w miarę normalne, gdyby nie to, że nawet zza grobu, wuj rozdaje karty. Bowiem, warunkiem pierwszym było, iż wszyscy z rodziny mieli stawić się na pogrzebie wuja, warunek konieczny. A następnie wziąć udział w odczytaniu spadku. A jak się okazało, było to trochę skomplikowane.

Gosia, wnuczka Eleonory miała bowiem skomplikowane życie, i trochę na własne życzenie. Rozstała się z mężem, nie do końca wyjaśniając całą sytuację dlaczego, bo i ona nie dała sobie tego wyjaśnić, nie pozwalając mężowi dojść do głosu, ani sama nie chciała jemu mu podać powodu, dlaczego z dnia na dzień kazała mu się wyprowadzić z domu, i to kilka tygodni po ślubie. Ale kobiety są bardzo skomplikowane czasami i taki też status związku był miedzy Małgorzatą a Mateuszem Brzozowskim.

Niestety dr Konstanty Skalski był nieugięty, twierdząc, że to wola wuja i mąż musi być obowiązkowo, by wszystkie warunki były spełnione.

Czyżby wuj Ferdynand jednak interesował się rodziną i znał ich sekrety?

Gdyby tego było mało, o tym czy spadek przejdzie w ich ręce, miał zadecydować kolejny warunek wuja. A mianowicie, cała rodzina miała zamieszkać na Malinowym Wzgórzu, gdzie znajdował się dwór wuja Ferdynanda Omelnickiego, i to przez cały rok. Wszyscy co do jednego, z obecnym i już jakby byłym mężem Gośki włącznie. Ponadto, mieli wyremontować ten dwór, w porozumieniu z konserwatorem zabytków, który za bardzo to porozumieć się nie chciał.

Co z tego wyniknie? Jakie tajemnice zaczną wychodzić na jaw? Kto się jeszcze niespodziewanie pojawi, i jakie zakończenie będzie miała ta historia? Tego dowiecie się oczywiście czytając tę przezabawną komedię.


Niekontrolowane wybuchy śmiechu gwarantowane. Ja bawiłam się wspaniale i coś czuję, że autorka książki nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa, bo coś mi nie daje spokoju? Hm… czyżby się szykował kolejny tom?

Polecam Wam tę książkę gorąco.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Dragon.


"Jakie to proste, wręcz oczywiste. Radość z życia. Jakże trudne do stosowania w praktyce".


Jeśli podoba Wam się to o czym piszemy na blogu i chcielibyście nas wesprzeć, możecie postawić nam wirtualną kawę. Wystarczy kliknąć w poniższy link. 

POSTAW NAM KAWĘ

Każdą wypijemy z wielką przyjemnością i będzie to dla nas ogromna motywacja do dalszej pracy nad blogiem.

Z pozdrowieniami A&S.

 

 

 

 

 

3 komentarze:

  1. Mój wspaniały patronat medialny. Również polecam wszystkim bardzo serdecznie lekturę tej wspaniałej powieści.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli będę miała ochotę na coś lekkiego to pewnie skuszę się na tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czuję, że książka mogłaby mi się spodobać.

    OdpowiedzUsuń

Wszelkie projekty i fotografie na tej stronie stanowią własność autora. Kopiowanie i rozpowszechnianie fotografii bez naszej zgody jest zabronione. Copyright © 2018-2024 Anna&Sebastian