piątek, 31 stycznia 2025

"Mikołaj do wynajęcia" Agnieszka Olejnik. Recenzja.

„Niech  każdy z nas znajdzie to, czego szuka. Samotnym życzę miłości, ponurakom pogody ducha, zafrasowanym pociechy, chorym zdrowia.”

Autor: Agnieszka Olejnik

Tytuł: Mikołaj do wynajęcia

Wydawnictwo: Filia

Data wydania: 09 - 10 – 2024

Liczba stron: 416

Gatunek: powieść obyczajowa, romans

 

Zbliża się Boże Narodzenie. Zwykle o tej porze w rodzinie Bralików trwałyby zwyczajowe przygotowania do świąt, ale tym razem jest inaczej. Seniorzy rodu będą obchodzić 40. rocznicę ślubu. Taka okazja zasługuje na szczególną oprawę! Dlatego ich cztery dorosłe córki przygotowują niespodziankę – zamierzają zabrać rodziców do urokliwego pensjonatu w górach. Szykuje się wspaniała rodzinna uroczystość.

Najmłodsza z sióstr, Elżbieta, jako jedyna nie ma osoby towarzyszącej. Aby uniknąć nietaktownych pytań, postanawia wynająć atrakcyjnego mężczyznę, który odegra rolę jej nowego chłopaka. Nie ma jednak pojęcia, jak bardzo ten „udawany narzeczony” różni się od jej bliskich.

„Mikołaj do wynajęcia” to komedia romantyczna, w której uśmiech przeplata się ze wzruszeniem, a przez zabawne sytuacje przeziera zaduma nad prawdziwym duchem świąt oraz tym, co łączy nas wszystkich: potrzebą ciepła i bliskości.

 


Jeśli szukacie lektury, która rozbawi was do łez, a za chwilę wzruszy, że łzy szczęścia przemienią się w te pełne wzruszeń, to ta książka jest idealna na umilenie Wam czasu. Jak najbardziej można ją czytać nie tylko podczas świąt, ale myślę, że przez cały rok. Bo niekiedy człowiek potrzebuje takiej odskoczni, by po prostu zatopić się w książce i przepaść na kilka godzin.

„Mikołaj do wynajęcia” to historia, która pokazuje dwa różne światy. Świat Eli, wykształconej i trochę pogubionej, bo brakuje jej wiary w siebie. Poznajemy również jej rodzinę, ich relacje, które nie zawsze są idealne, ale w momencie kiedy jest taka potrzeba, wszyscy bez dyskusji potrafią się zebrać i razem usiąść przy jednym stole. I świat Mikołaja. Chłopaka niezwykle przystojnego, niewykształconego,  ale bardzo wrażliwego i uczuciowego. Chłopaka, który skrywa jakąś tajemnice, o której nie chce z początku mówić, choć stopniowo coraz bardziej się otwiera.

Rodzice Eli w święta będą obchodzić 40. rocznicę ślubu. Z takiej okazji dzieci, postanawiają zrobić im niespodziankę, by odciążyć mamę od świątecznej gorączki, stania w garach, sprzątania. Chcą by raz nie musiała nic robić, tylko cieszyła się świętami, rodziną i świętowała. Wynajęli domek w górach, by zrobić rodzicom niespodziankę. Zamówili catering na cały pobyt i zaplanowali każdy dzień pełen atrakcji, aż do Nowego Roku.

Problem był jednak podwójny, otóż Eli zadaniem było zrobić wszystko, by mama nie zabrała się za przygotowania do świąt, a to nie było łatwe. A przecież nie mogła powiedzieć rodzicom, że zaplanowali wyjazd na dzień przed Wigilią. Drugi zaś był taki, że na wyjeździe miał się pojawić były chłopak Eli - Bartek, który jest szwagrem jej siostry, oraz niedoszła teściowa Eli, obecna teściowa siostry i mama Bartka, która jest taką teściową z kawałów i zawsze ma wysokie wymagania. W dodatku dowiedziała się, że Bartek miał przyjechać z dziewczyną.


Koleżanki Eli namówiły ją, by wynajęła kogoś, kto będzie udawał jej chłopaka. I tym oto sposobem, padło na Mikołaja. Chłopaka, który bardzo potrzebował pieniędzy.

Z początku pomysł wydawał się jej głupi, ale z czasem postanowiła zaryzykować, bo przecież musi wzbudzić zazdrość w Bartku, by żałował tego, że się rozstali, a Mikołaj miał sprawić, by do siebie wrócili.

I wszystko byłoby w sumie idealnie, gdyby nie trochę komplikacji. Bo czy na zjeździe rodzinnym wszystko można przewidzieć? Otóż nie. W szczególności jak są na nim jeszcze małe dzieci.

Tak dobrze podczas czytania nie bawiłam się już dawno. Były momenty, gdzie co chwilę wybuchałam śmiechem. Mnóstwo śmiesznych sytuacji. Ale też momenty, gdzie łzy płynęły mi po policzku. Historia Mikołaja bardzo mnie wzruszyła. Zachowanie Eli i kilku innych osób, momentami było wkurzające, że miałam ochotę zamknąć książkę.

Agnieszka Olejnik napisała powieść, która miota emocjami. Płaczemy, śmiejemy się, denerwujemy. Czyż nie oto właśnie chodzi, by czytelnik miał wrażenie, że znajduje się na rollercoasterze i nie wie, co będzie za moment. Tak było też tutaj. Każda kolejna strona, była pełna niespodzianek. I choć zakończenie jest przewidywalne, to mimo wszystko do ostatniej strony jest ta niepewność, a może jednak nie?

Tę książkę koniecznie musicie przeczytać. Jeśli szukacie czegoś lekkiego, to „Mikołaj do wynajęcia” będzie idealnym wyborem. I… jeśli czyta tę recenzję osoba, zajmująca się produkcją filmów, to jest ona idealnym materiałem na komedię świąteczną. Polecam Wam gorąco.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Filia.


 


 Jeśli chcielibyście nas wesprzeć, możecie postawić  wirtualną kawę. Wystarczy kliknąć w poniższy link. 

POSTAW NAM KAWĘ

Wszystkie postawione kawy do 5 lutego, będą przeznaczone na zakup książek do Biblioteki.

Z pozdrowieniami A&S.

2 komentarze:

Wszelkie projekty i fotografie na tej stronie stanowią własność autora. Kopiowanie i rozpowszechnianie fotografii bez naszej zgody jest zabronione. Copyright © 2018-2025 Anna&Sebastian